Sobotnie spotkanie JKH GKS Jastrzębie z Comarch Cracovią miało historyczny wymiar nie tylko z uwagi na fakt, że obie ekipy walczą o mistrzostwo Polski. Mecz ten był bowiem setnym pojedynkiem tych drużyn na poziomie ekstraligi! Po raz pierwszy hokeiści z Jastrzębia-Zdroju i Krakowa zmierzyli się na najwyższym szczeblu w 1991 roku. W tym samym sezonie w rywalizacji obu drużyn padł... jedyny nasz remis w ekstraklasowych dziejach!
Bilans czternastu sezonów rywalizacji jest korzystny dla popularnych "Pasów", które jeszcze niedawno seryjnie kompletowały tytuły mistrzowskie. Na sto spotkań trzydzieści osiem padło łupem JKH GKS Jastrzębie, natomiast sześćdziesiąt jeden - Cracovii. Bilans bramkowy to z kolei 265 (Jastrzębie) do 340 (Cracovia). Siedemdziesiąt trzy razy obie ekipy mierzyły się w fazie zasadniczej, zaś pozostałe dwadzieścia siedem - w play-off.
Jedyny remis miał miejsce 20 października 1991 roku na odkrytym jeszcze wówczas Jastorze i - co ciekawe - był to pierwszy ekstraklasowy mecz na naszym lodowisku. Wcześniej obiekt nie był gotowy na mecze najwyższego szczebla ligowego. Hokeiści KKS Zofiówka Jastrzębie, czyli klubu będącego bezpośrednim spadkobiercą sekcji hokeja GKS Jastrzębie, zremisowali z Cracovią 4:4 (2:0, 2:3, 1:0), a bramki dla naszego zespołu strzelali wtedy Jarosław Krząkała (dwie), Robert Pawłowski i Jacek Nowakowski. W szeregach Zofiówki wystąpili m.in. Zbigniew Wróbel, czyli ojciec Kamila Wróbla, a także zmarły przed rokiem Andrzej Truty.
Dodajmy, że nie był to pierwszy mecz w ekstraklasowej historii obu ekip, ponieważ jeszcze wcześniej na wyjeździe lepsza była Cracovia, triumfując 6:5 (0:2, 3:2, 4:0). Natomiast pierwsze zmagania jastrzębsko-krakowskie poza szczeblem zaplecza elity miały miejsce niemal pół wieku temu, ponieważ po raz pierwszy GKS Jastrzębie i Cracovia zagrały ze sobą w ówczesnej II lidze w sezonie 1971/1972. Co ciekawe, wówczas w jednym z meczów też padł... remis 4:4!
We wtorek w Krakowie dojdzie zatem do spotkania, za sprawą którego hokeiści obu klubów rozpoczną drugą setkę zmagań na najwyższym szczeblu ligowym. Życzymy podopiecznym Roberta Kalabera, aby uczcili ten fakt cennym zwycięstwem!
