Po niedzielnym pojedynku na Jastorze, zakończonym zwycięstwem gospodarzy 4:2 (0:1, 2:0, 2:1) trenerzy Unii Oświęcim (Nik Zupancić) i JKH GKS Jastrzębie (Robert Kalaber) wypowiedzieli się na temat spotkania.
- Był to pierwszy mecz w tym sezonie. Uważam, że w pierwszej i drugiej tercji gospodarze byli lepszym zespołem. Rywale byli pierwsi na krążku i stwarzali sobie sytuacje jeden na jeden, ale nasz bramkarz zdołał "utrzymać nas" w grze. Na trzecią odsłonę wyjechaliśmy walczyć o swoje. Sądzę, że była to nasza najlepsza tercja, choć w jej trakcie gospodarze zdołali wykorzystać swoją grę w przewagach i dlatego musieliśmy nadrabiać stratę trzech goli. Staraliśmy się, ale na dziś to nie wystarczyło. Pozostaje mi pogratulować zwycięstwa gospodarzom - powiedział słoweński trener Unii Oświęcim Nik Zupancić.
- Jestem zadowolony z atmosfery pojedynku, jaką stworzyli nasi kibice, którzy wsparli nas dwa dni po porażce w Superpucharze Polski. Świetna atmosfera - podkreślił trener JKH GKS Jastrzębie Robert Kalaber. - Jednak samo spotkanie rozpoczęliśmy źle. Na początku popełniliśmy błąd i straciliśmy gola. Zostaliśmy trochę zaskoczeni, ale potem zrobiliśmy wszystko, aby odrobić tę stratę. W drugiej części gry zmieniliśmy nieco nasze podejście. Byliśmy dokładniejsi i wytwarzaliśmy pressing na bramkarzu. W zasadzie już w tej tercji mieliśmy szansę, aby wynik spotkania rozstrzygnąć na naszą korzyść. Udało nam się tego dokonać dopiero w trzeciej części gry - mówił Słowak.
- Myślę, że dzisiejsze spotkanie miało wszelkie atrybuty meczu ligowego. W ogóle nie było widać, że to była pierwsza kolejka. Jestem zadowolony z postawy chłopaków. Nie było to łatwe po takim spotkaniu, jakie zagraliśmy w piątek. Mieliśmy tylko dwa dni, aby przygotować na mecz z Unią Oświęcim, która ma dobrą drużynę. Jestem bardzo zadowolony z trzech punktów. Gratuluję naszemu zespołowi walki i dobrego meczu. Punkty bardzo cieszą - podsumował trener Robert Kalaber.
A jak nasz szkoleniowiec ocenił postawę trójki wychowanków, czyli Dominika Pasia, Kamila Wałęgi i Jana Sołtysa? - Wszyscy jesteśmy drużyną. Jednemu zawodnikowi wyjdzie mecz dzisiaj, a innemu we wtorek. Oczywiście jestem bardzo zadowolony z tych młodych chłopaków, ale to dzięki kolegom z drużyny mieli oni więcej możliwości gry do przodu. Dziś im to wyszło. Dostali sporo miejsca i szansę gry w pięciu na trzech w trzeciej tercji, co bardzo ładnie wykorzystali. Naszej młodzieży w ataku pomógł doświadczony Maris Jass, który dodał im pewności na tyłach. Bardzo się cieszę, że chłopcy zagrali taki mecz - podkreślił trener JKH GKS Jastrzębie.
