Po wtorkowym spotkaniu JKH GKS Jastrzębie z Podhalem Nowy Targ (5:2) trenerzy obu drużyn, Robert Kalaber i Phillip Barski, podzielili się swoimi opiniami na temat zakończonych zawodów.
Tradycyjnie analizę rozpoczął szkoleniowiec gości. - Straciliśmy pięć bramek i w takiej sytuacji nie da się wygrać. Generalnie jednak uważam, że zagraliśmy dziś całkiem niezły mecz. Jednocześnie zanotowaliśmy takie chwile, w których przydarzyły nam się załamania i błędy - przyznał kanadyjski szkoleniowiec "Szarotek". - Zagraliśmy dziś z Jastrzębiem, które ma bardzo dobrą drużynę. Rywale nam to dziś pokazali. Są szybcy i dysponują odpowiednimi umiejętnościami. Potrafią także grać agresywnie. To główny powód tego, że nasz przeciwnik prowadzi w tabeli - podsumował Phillip Barski.
- To był bardzo ciężki mecz, rozegrany po przerwie. Spotkały się dziś drużyny, które przed nią miały najlepsze rezultaty. Myślę, że to był wyrównany pojedynek, ale my byliśmy lepsi pod obiema bramkami. Przed Ondrejem Raszką utrzymywaliśmy porządek, zaś w ataku byliśmy agresywniejsi i bardziej dokładni przy wykończeniu. To zadecydowało o wyniku - ocenił Robert Kalaber.
- Bardzo dobra w naszym wykonaniu była druga tercja, po której wygrywaliśmy 4:1. W trzeciej części gry nie chcieliśmy dawać Podhalu przestrzeni do gry krążkiem, ale mimo to rywale zdobyli gola. Było to powodem kilku nerwowych chwil, ale potem Martin Kasperlik swoją indywidualną akcją zapewnił nam trzy punkty. Oczywiście jestem zadowolony z walki i podejścia drużyny do tego meczu. To kolejne ważne trzy punkty do tabeli - powiedział słowacki szkoleniowiec JKH GKS Jastrzębie.