Po ostatnim w tym roku ligowym spotkaniu na Jastorze trenerzy Lotosu PKH Gdańsk i JKH GKS Jastrzębie ocenili zakończone zawody. Zarówno pełniący tego dnia obowiązki szkoleniowca gości Marek Rączka, jak i Robert Kalaber zgodzili się, że był to typowy "mecz walki".
Tradycyjnie jako pierwszy głos zabrał trener rywali. - Wydaje mi się, że oglądaliśmy dobre widowisko, w którym nie zabrakło tak naprawdę żadnego istotnego elementu hokejowego. Były zarówno fajne sytuacje strzeleckie, jak i dobre obrony bramkarzy, a także twarda gra ciałem przez cały mecz. Ten pojedynek po dwóch tercjach był w miarę wyrównany, a zatem wiadomym było, iż o zwycięstwie decydować będzie pierwsza strzelona bramka. Niestety dla nas, udało się tego dokonać drużynie z Jastrzębia. Gratuluję wygranej gospodarzom oraz trenerowi Kalaberowi - podsumował Marek Rączka.
Następnie swoją opinią podzielił się szkoleniowiec JKH GKS Jastrzębie. - To rzeczywiście był bardzo zacięty mecz. Widzieliśmy dziś więcej walki niż umiejętności. Pierwsza tercja była bardzo wyrównana, natomiast w drugiej to my mieliśmy więcej okazji do zdobycia gola, jednak świetnie bronił Tomasz Fuczik. Tak jak powiedział trener Gdańska, ostatnia tercja była "do jednej bramki" - przyznał Robert Kalaber.
- To nam udało się napocząć wynik, w związku z czym przeciwnik otworzył się. Następne bramki zadecydowały o tym, iż wynik spotkania jest dla nas naprawdę wyborny. Jestem bardzo zadowolony z trzech punktów. Chcę dziś pochwalić całą moją drużynę z walkę od początku do końca. Najlepszymi zawodnikami byli jednak obaj bramkarze - podkreślił Kalaber.