Dziś o godz. 16:30 na Stadionie Zimowym w Tychach rozpocznie się finał Pucharu Polski 2019/2020, w którym o główne trofeum zagrają hokeiści JKH GKS Jastrzębie i Re-Plast Unii Oświęcim. Mało jest słów w - bogatym przecież - języku polskim, aby wyrazić emocje, jakie towarzyszą nam w tym momencie. Dlatego napiszemy krótko - Panowie, przyspieszcie nam Sylwestra o trzy dni! Transmisję z Tychów przeprowadzi TVP Sport.
W piątkowych półfinałach podopieczni Roberta Kalabera pewnie odprawili z kwitkiem Podhale Nowy Targ, natomiast drużyna Unii sprawiła małą niespodziankę, eliminując z walki o Puchar Polski gospodarzy turnieju - GKS Tychy. Ten klasyk polskiego hokeja przyniósł zresztą sporo emocji. Dość powiedzieć, że drużyna Nika Zupancicia prowadziła już 2:0 po golach Luki Kalana i Dariusza Wanata, aby następnie w trzeciej tercji pozwolić tyszanom na doprowadzenie do remisu. Ostatnie słowo należało jednak do oświęcimian, którzy triumfowali w rzutach karnych, sprawiając tym samym swoim licznym kibicom ogromną radość.
Dla Unii Oświęcim tegoroczny finał jest pierwszą od kilku dobrych lat okazją na trofeum lub medal. Hegemon polskiego hokeja z lat 1998-2004 (sześć kolejnych mistrzostw kraju!) po raz ostatni zdobył ligowy medal w 2012 roku, zaś w finale Pucharu Polski grał w 2011 roku. Potem jednak dla tego zasłużonego klubu nadeszły lata chude, które teraz pod wodzą słoweńskiego trenera Zupancicia oświęcimianie starają się przełamać. Już przed tym sezonem pojawiały się głosy, iż Unia to kandydat na "czarnego konia" ekstraligi, co pierwsza połowa sezonu w pełni potwierdza. "Słoweńska" siła biało-niebieskich potrafi być groźna dla każdego rywala. Jeśli dołożymy do tego kanadyjską zaporę tworzoną przez Clake'a Saundersa, to mamy do czynienia z ekipą o potencjale do walki o najwyższe cele.
Unia Oświęcim, podobnie jak JKH GKS Jastrzębie, dwukrotnie sięgała po Puchar Polski. Miało to miejsce w latach 2000 i 2002. W 2000 roku w Krynicy Unia pokonała Podhale Nowy Targ 4:0, a wynik tego meczu ustalił... Leszek Laszkiewicz. Dwa lata później w Warszawie oświęcimianie nie dali natomiast szans Stoczniowcowi Gdańsk (6:2).
Kończąc przedstawianie naszego finałowego konkurenta warto dodać, że jastrzębscy hokeiści po raz pierwszy mierzyli się z Unią o punkty w II-ligowym sezonie 1973/1974, który oświęcimianie zakończyli awansem do ekstraklasy, natomiast podopieczni Jerzego Trójcy zadowolić się musieli pozycją wicelidera. Wprawdzie w pierwszym meczu obu ekip Unia wygrała 10:3, ale już w rewanżach GKS Jastrzębie zwyciężył 4:2. Dodajmy, że w obecnym sezonie w zmaganiach jastrzębsko-oświęcimskich panuje niemal idealny remis (4:2, 2:1 d., 1:3, 2:4). Trzeba jednak przy tym pamiętać, że liga swoją drogą, a puchary to zupełnie inna bajka.
Przejdźmy do naszego zespołu, który przystąpi do sobotniego finału pełen optymizmu po kapitalnym zwycięstwie nad Podhalem Nowy Targ. Cieszyć musi nie tyle samo zwycięstwo, co jego styl. Podopieczni Roberta Kalabera wygrali pewnie, spędzając na ławce kar zaledwie dwie minuty. Martwić musi jednak uraz jednego z piątkowych bohaterów Arkadiusza Kostka, który dwukrotnie pokonał Przemysława Odrobnego, ale następnie doznał kontuzji barku i w finale niestety nie wystąpi. To spora strata, ale trener Robert Kalaber na pewno znajdzie godną "łatę" za tego zawodnika.
Na koniec przypomnijmy, że JKH GKS Jastrzębie dwukrotnie zdołał awansować do finału Pucharu Polski i każdorazowo rozstrzygał ten najważniejszy pojedynek na swoją korzyść. A zatem bez zbędnych wstępów przytaczamy tę wspaniałą historię z 2012 roku i 2018 roku z ogromną nadzieją, iż w sobotni wieczór dopiszemy kolejne złote zgłoski do historii jastrzębskiego hokeja!
Te pamiętne finały...
29 grudnia 2012, Sanok, 17:30
Ciarko PBS Bank KH Sanok - JKH GKS Jastrzębie 2:4 (1:0, 1:1, 0:3)
1:0 Malasiński (Kolusz)
2:0 Mojżisz (Dronia)
2:1 Danieluk (Marzec)
2:2 Labryga (Urbanowicz)
2:3 Prochazka (Salamon, Urbanowicz)
2:4 Górny (Kral, Prochazka)
JKH GKS Jastrzębie: Kosowski - Zatko, Górny, Danieluk, Kral, Kapica - Labryga, Bryk, Sulka, Słodczyk, Bordowski - Pastyk, Mat. Rompkowski, Salamon, Prochazka, Urbanowicz - Dąbkowski, Kogut, Marzec, Mac. Rompkowski.
28 grudnia 2018, Tychy, 19:45
JKH GKS Jastrzębie - Podhale Nowy Targ 4:0 (0:0, 3:0, 1:0)
1:0 Kominek (Lukaczik, Fabusz) 20:25
2:0 Wałęga (Michałowski, Paś) 29:29
3:0 Dubinin (Wróbel, R. Nalewajka) 33:09
4:0 Ł. Nalewajka (Homer) 57:40
JKH GKS Jastrzębie: Raszka - Homer, Lukaczik, Wałęga, Fabusz, Paś - Grof, Michałowski, Kominek, Kulas, Kasperlik - Kantor, Sulka, Ł. Nalewajka, Dubinin, R. Nalewajka - Kubesz, Gimiński, Wróbel, Jarosz, Sołtys.