Po derbowym spotkaniu JKH GKS Jastrzębie z GKS Tychy, które zakończyło się zwycięstwem lidera 5:3, swoimi opiniami na temat zakończonych zawodów podzielili się szkoleniowcy obu zespołów: Krzysztof Majkowski (GKS Tychy) i Robert Kalaber (JKH GKS Jastrzębie).
Jako pierwszy głos zabrał tradycyjnie trener gości. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego zwycięstwa. Mimo, że wystąpiliśmy w trochę eksperymentalnym składzie, to przyjechaliśmy tutaj wygrać. Wiedzieliśmy, że jest to ważny mecz dla nas i dla układu tabeli, bo spotkaliśmy się dziś z "bezpośrednim" przeciwnikiem. Wprawdzie drużyna z Jastrzębia była dziś lepsza liczbie strzałów, ale nasz bramkarz stał na posterunku. Bardzo ważną bramką było trafienie na 3:2. Chwilę wcześniej straciliśmy gola w naszej przewadze, ale od razu odpowiedzieliśmy bramką. Potem zdobyliśmy być może jeszcze istotniejszego gola na 4:2, który nas uspokoił i pozwolił drużynie nieco odetchnąć w trzeciej tercji - analizował Krzysztof Majkowski. - Na koniec chciałbym pochwalić naszą młodzież, która została rzucona na bardzo głęboką wodę. Sprostali temu zadaniu i im szczególnie dziękuję, bo są to poniekąd moi wychowankowie. Dali dziś z siebie wszystko. Szacunek dla nich - dodał trener GKS Tychy.
Następnie do oceny meczu przystąpił Robert Kalaber. - Rozpoczęliśmy to spotkanie bardzo źle. Na samym początku straciliśmy bramkę z drugiej strefy. Zdołaliśmy wprawdzie wyrównać na 1:1, ale potem rywale strzelili nam bramkę z czwartej strefy. Staraliśmy się coś zrobić z tym wynikiem, jednak efektywność w ataku była po stronie Tychów. W końcówce zdobyliśmy jeszcze bramkę na 4:3, ale z kolei wcześniej w przewadze nie udało się nam nic strzelić - mówił szkoleniowiec JKH GKS. - Nie zagraliśmy dziś dobrego meczu. Zabrakło nam dokładności i komunikacji. Bez tych elementów nie da się wygrać z Tychami - przyznał Kalaber. - W obu drużynach brakowało kilku graczy, zarówno u gości, jak i u nas. Idziemy od meczu do meczu i już szykujemy się na niedzielny pojedynek w Oświęcimiu - podsumował Słowak.
Robert Kalaber odpowiedział także na pytanie dotyczące absencji Jesse Rohtli i Arkadiusza Kostka. - Jesse i Arek nie są jeszcze w stu procentach zdrowi. Najważniejszy jest play-off. We wtorek obaj zagrali w Sosnowcu, żeby byli w rytmie meczowym. Nie chcemy ryzykować poważnych kontuzji. Oni muszą w stu procentach gotowi do gry. Ciężko ich wystawiać do takich ciężkich meczów, aby nie ryzykować kontuzji - wyjaśnił trener naszego zespołu.