Przed nami ostatnie godziny przygotowań do piątego meczu JKH GKS Jastrzębie z Comarch Cracovią. Spotkania, które wydaje się kluczowe dla dalszej rywalizacji o awans do półfinału. To będzie pojedynek godnych siebie rywali, z których tylko jedna drużyna wyjdzie zwycięska i szczęśliwa. Hasło: "Dajmy z siebie wszystko" powinno w niedzielny wieczór obowiązywać zarówno na tafli, jak i na trybunach!
Przed tygodniem wielu z nas nie było optymistami. Wszak JKH GKS już w ćwierćfinale wpadł na drużynę, której ambicją jest mistrzostwo Polski i która nie zadowoli się "tylko" półfinałem. Tymczasem dzielna ekipa trenera Roberta Kalabera udowodniła, że obcy jest jej strach przed przeciwnikiem, który na papierze wydaje się znacznie mocniejszy. Dwa zwycięstwa na własnej tafli wlały w nasze serca wiele nadziei, że po pięciu latach uda się wreszcie przełamać serię sezonów kończonych poza strefą medalową. Również minimalne, dość pechowe i odniesione w kontrowersyjnych okolicznościach porażki w Krakowie nie zmąciły naszych nastrojów. - Jestem przekonany, iż taka porażka jeszcze bardziej zmotywuje naszą drużynę do walki. Dlatego mogę zapewnić, że niedzielny mecz będzie w naszym wykonaniu bardzo dobry - mówił w sobotnim wywiadzie dla naszej redakcji trener Robert Kalaber.
I rzeczywiście, po tych czterech meczach możemy być pewni, że jastrzębianie "dadzą z wątroby", aby pokonać Cracovię. Widzieliśmy to na przykładzie Macieja Urbanowicza, który otrzymał cios krążkiem w szyję, ale mimo bólu niemal natychmiast powrócił na lód. Widzieliśmy to na przykładzie Marisa Jassa, który mimo ostrego potraktowania przez rywali nie odpuszczał ani na chwilę. Widzieliśmy to po Łukaszu Nalewajce, któremu mimo świeżej pamięci o potężnym uderzeniu gumą w twarz obca jest obawa przed silnymi rywalami.
Widzieliśmy to po każdym z naszych zawodników. Oni chcą. Oni to zrobią. Oni na to zasługują!
Teraz jednak czas na nas - kibiców JKH GKS Jastrzębie. Niech Jastor naprawdę odleci! Niech nikt nie uważa, że "dopingować powinien ten obok mnie". Dajmy z siebie naprawdę wszystko! Mamy do stracenia tylko... głos! Niech każdy z nas wyjdzie dziś wieczorem z Jastora z triumfalną chrypą!
- Chcę was zaprosić także na piąte spotkanie i zaapelować, abyście wsparli nas tak samo mocno, jak w poprzednim meczu na Jastorze. Gdy czujesz te trybuny, po prostu musisz zostawić serce na lodzie. Niech kibice dadzą z siebie wszystko. My to samo zrobimy na tafli! - zapewnia trener Robert Kalaber.
WSZYSCY NA JASTOR!