Wprawdzie w trakcie walki o ekstraligowe punkty zwycięskie passy same w sobie nie są najważniejsze (choć oczywiście budują morale drużyny), ale w tym aspekcie warto odnotowywać wydarzenia historyczne. Rzut oka na archiwum jasno bowiem wskazuje, że jedenaście wygranych pojedynków z rzędu w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce zdarzyło się hokeistom JKH GKS Jastrzębie... po raz pierwszy w dziejach!
Ostatnio dziesięć spotkań z rzędu jastrzębianie wygrali w pierwszym sezonie pracy trenera Roberta Kalabera, czyli w rozgrywkach 2014/2015, zakończonych wicemistrzostwem Polski. Tę serię nasz zespół wyrównał wspaniałym triumfem w Tychach, po czym dokonał jej poprawki w piątek w Oświęcimiu. Liczymy rzecz jasna na kontynuację również w kolejnych meczach.
Przypomnijmy, że to historyczne wydarzenie rozpoczęło się tuż po szalonej porażce z Re-Plast Unią na Jastorze (8:10). Krótko mówiąc - podręcznikowy przykład "złych miłego początków"!
Zwycięska seria JKH GKS Jastrzębie:
Ciarko STS Sanok - JKH GKS Jastrzębie 1:6 (1:2, 0:3, 0:1)
JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 6:1 (1:0, 2:0, 3:1)
GKS Katowice - JKH GKS Jastrzębie 2:5 (2:2, 0:2, 0:1)
JKH GKS Jastrzębie - Stoczniowiec Gdańsk 6:0 (1:0, 1:0, 4:0)
JKH GKS Jastrzębie - Tauron Podhale Nowy Targ 7:1 (1:0, 5:0, 1:1)
Comarch Cracovia - JKH GKS Jastrzębie 2:3 (1:1, 0:2, 1:0)
JKH GKS Jastrzębie - KH Energa Toruń 6:5 (2:1, 2:1, 2:3)
JKH GKS Jastrzębie - Zagłębie Sosnowiec 4:2 (0:0, 4:0, 0:2)
Stoczniowiec Gdańsk - JKH GKS Jastrzębie 1:5 (0:1, 0:3, 1:1)
GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 2:7 (2:3, 0:2, 0:2)
Re-Plast Unia Oświęcim - JKH GKS Jastrzębie 0:3 (0:1, 0:2, 0:0)
Od razu dodajmy, że tak okazałe passy zdarzały się już w historii jastrzębskiego hokeja, ale na niższych poziomach ligowych. W I lidze miało to miejsce w sezonie 2007/2008, w którym podopieczni Stanisława Małkowa wygrali... wszystkie 32 mecze i strzelili w nich 261 bramek. Podobnie było w sezonie 1972/1973 w rozgrywkach dawnej III ligi (śląska liga okręgowa), gdy ekipa legendarnego trenera Jerzego Trójcy także wygrała wszystkie spotkania (zdobywając 277 goli) i awansowała na zaplecze ekstraklasy. Pamiętajmy jednak, że do takich rekordów dziś doszlusować nie ma najmniejszych szans, choćby z uwagi na fakt, że tamte wyczyny miały miejsce na nieporównywalnie niższym poziomie sportowym i w zupełnie innych czasach.