Wciąż żyjemy emocjami, jakie towarzyszyły niedzielnemu starciu JKH GKS Jastrzębie z Red Bull Salzburg. Wprawdzie goście wygrali to spotkanie, ale podopieczni Roberta Kalabera ponownie udowodnili, że w Champions Hockey League nie znaleźli się przypadkiem i bynajmniej nie mają zamiaru już teraz żegnać się z marzeniami o awansie. Po ostatniej syrenie trenerzy obu ekip przyznali, że byliśmy świadkami bardzo wyrównanego boju.
Matt McIlvane (trener Red Bull Salzburg) - Mecz był bardzo zacięty i "na styku", ale takiego właśnie spotkania spodziewaliśmy się. Wiedzieliśmy, że mierzymy się z bardzo dobrym przeciwnikiem i tak było w istocie. Uważam, że rozegraliśmy dobre zawody i jestem zadowolony z naszej gry, może za wyjątkiem pierwszych dziesięciu minut drugiej tercji. Myślę, że dziś byliśmy mocniejsi. Cieszę się ze zwycięstwa.
Robert Kalaber (trener JKH GKS Jastrzębie) - Czy jestem rozczarowany? Nie. Jestem zadowolony z postawy naszych zawodników. Zagrali ambitnie, z sercem i walecznie. Mamy jedynie trochę żal, że nie udało się dziś zdobyć choćby punktu, ponieważ spotkanie było bardzo wyrównane, mimo że graliśmy przeciw tak mocnej drużynie, jak Salzburg. O wyniku zadecydowała sytuacja z drugiej tercji, gdy mieliśmy okazję na 3:1, a tymczasem po kontrze przeciwnika złapaliśmy karę, która przyniosła gościom gola. W trzeciej tercji obie drużyny czekały na błąd przeciwnika i ten błąd, niestety, popełniliśmy my. Nie było to wielkie przewinienie, jednak bramka wpadła i zadecydowała o rezultacie. Na pewno jestem zadowolony z naszej postawy oraz tempa, w jakim toczył się mecz. Szkoda jedynie, że nie mamy choćby punktu.
Arkadiusz Kostek (obrońca JKH GKS Jastrzębie) - Ciężko porównać spotkania z HC Bolzano i Red Bull Salzburg. Faktem jest, że obaj rywale grali w podobnym stylu, choć Red Bull lepiej radził sobie w obronie i nie pozwalał nam na oddawanie tak dużej liczby strzałów, jak w piątek. W efekcie mieliśmy dziś mniej klarownych okazji. Myślę, że będziemy musieli nad tym popracować. Na pewno tempo meczów było wysokie, a w starciu z Salzburgiem zaprezentowaliśmy się chyba nawet nieco lepiej. Szkoda straconych bramek. Mamy nad czym myśleć.
Fot. Magdalena Kowolik