Przed nami pierwszy historyczny wyjazdowy mecz JKH GKS Jastrzębie w europejskich pucharach. W piątkowy wieczór podopieczni Roberta Kalabera skrzyżują kije z HC Bolzano i ponownie postarają się napsuć krwi jednemu z faworytów naszej grupy. Włosi przekonali się już, iż jastrzębianie nie mają ochoty na "statystowanie" w Champions Hockey League, chwaląc JKH GKS jako "twardą drużynę", która wykazuje się "determinacją i wytrwałością". Początek widowiska w Eiswelle o godz. 20:30.
Jak doskonale pamiętamy, przed tygodniem polsko-włoskie starcie na Jastorze zakończyło się zwycięstwem "Lisów" po konkursie rzutów karnych. W zasadzie tylko w pierwszych dziesięciu minutach utytułowany rywal dominował na tafli. Potem mecz wyrównał się, zaś w drugiej odsłonie to nasz zespół przejął inicjatywę. Trener Doug Mason nie ukrywał po spotkaniu, że dobry wynik Bolzano zawdzięcza świetnej formie bramkarza.
JKH GKS Jastrzębie przebywa w Górnej Adydze od czwartkowego przedpołudnia. Nasi hokeiści mają za sobą pierwszy trening na miejscowym lodowisku, a zatem aklimatyzacja przebiega w odpowiednim trybie. Warto wiedzieć, iż dla HC Bolzano mecz z JKH GKS będzie pierwszym od niemal roku domowym pojedynkiem z udziałem publiczności. To bez wątpienia dodatkowo zmobilizuje podopiecznych Masona do walki. Dodajmy, że w meczu nie będzie mógł wystąpić zdobywca dwóch goli na Jastorze Daniel Catenacci, który otrzymał karę jednego meczu za przewinienie przeciw zawodnikowi Frisk Asker.
Aktualnie w tabeli grupy H prowadzi Red Bull Salzburg, który ma na swoim koncie 6 pkt. HC Bolzano zajmuje drugie miejsce z dorobkiem pięciu oczek. Obie ekipy, obok wywalczonych w dramatycznych okolicznościach zdobyczy na Jastorze, dość pewnie poradziły sobie na wyjeździe z mistrzem Norwegii, z którym jastrzębianie skrzyżują kije dopiero w październiku.