Po zwycięskim meczu z Comarch Cracovią nastroje w naszej drużynie są o niebo lepsze niż jeszcze niespełna tydzień temu. Nie zmienia to jednak faktu, że nasz sztab szkoleniowy zyskał nieco materiału do analizy, szczególnie jeśli chodzi o przebieg drugiej tercji. - Oddaliśmy tylko pięć czy sześć celnych strzałów w 20 minut. Musimy to poprawić - podkreśla II trener Rafał Bernacki.
- Najważniejsze jest to, że wygraliśmy i zdobyliśmy komplet punktów z bardzo mocnym przeciwnikiem. Pierwsza tercja w naszym wykonaniu była koncertowa. Prowadziliśmy 2:0 i... chyba wystraszyliśmy się tego, że możemy wygrać - pół-żartem skomentował asystent Roberta Kalabera.
- W drugiej części meczu przez 20 minut oddaliśmy pięć czy sześć celnych strzałów, a przecież przez sześć minut graliśmy w przewadze. Taka sytuacja jest nie do pomyślenia. Musimy to sobie przeanalizować i poprawić w przyszłości. Decydująca bramkę zdobyliśmy na pół minuty przed końcem trzeciej tercji. Roman Rac wystrzelił spod bandy i trzeba przyznać, że ten gol był trochę szczęśliwy. Myślę jednak, że na to szczęście sobie zasłużyliśmy - podsumował Rafał Bernacki.
Bernacki zapewnił też, że poza zmagającym się z urazem Artursem Sevcenko wszyscy nasi zawodnicy na dzień dzisiejszy są gotowi do gry w piątek przeciw Ciarko STS Sanok.