Hokeiści JKH GKS Jastrzębie dokładnie odrobili zadanie domowe i w meczu ostatniej kolejki drugiej rundy zmagań pokonali Zagłębie Sosnowiec 7:1 (2:0, 3:1, 2:0). Dorobkiem strzeleckim niemal solidarnie podzieliły się ofensywy wszystkich naszych czterech formacji. Wygrana oznacza, że we wtorek w Krakowie zagramy o podtrzymanie przewagi nad "Pasami", które pozwoli na awans do finałów Pucharu Polski.
Jastrzębianie przystąpili do walki w niedzielnym meczu dodatkowo podrażnieni porażką w Sanoku. W efekcie Zagłębie od początku musiało radzić sobie z naporem mistrzów Polski, którzy jednakże bardzo szybko dopięli swego i już w 3. minucie objęli prowadzenie po golu Samuela Mlynarovicia. Dodajmy, że drogę do bramki gości otworzył mu Patryk Pelaczyk, rozgrywający jeden ze swoich najlepszych meczów w tym sezonie. Rezultat tej części gry zamknął natomiast Radosław Nalewajka, pokonując Michała Czernika w za zamieszaniu podbramkowym.
Najwięcej goli oglądaliśmy w drugiej odsłonie. Wprawdzie zaczęła się ona od kary dla Arkadiusza Kostka, jednak gdy tylko rywalizacja wróciła do równowagi, jastrzębianie ukłuli dwukrotnie w 23. i 25. minucie trafieniami Patryka Pelaczyka i Artursa Sevcenki, który zmienił tor lotu krążka po strzale Jauhenija Kamienieua. Przy wyniku 4:0 gospodarze nieco uspokoili grę, jednak pod koniec tercji zawody znów nabrały rumieńców. Najpierw na piątego gola autorstwa Romana Raca szybko odpowiedział Jarosław Rzeszutko, a następnie przed szansą na podwyższenie wyniku stanął Egils Kalns, ale nie wykorzystał rzutu karnego. Z kolei w 39. minucie po ostrym ataku Lukasa Lundvalda na Łukasza Nalewajkę sprawiedliwość spróbował wymierzyć jego brat Radosław, co zakończyło się obopólnym wykluczeniem.
W trzeciej odsłonie Robert Kalaber posłał do boju Michała Kielera. Rodowity sosnowiczanin zanotował czyste konto, a roboty miał sporo, bowiem jego koledzy z pola zapracowali w sumie na sześć minut osłabienia. Między 45. a 50. minutą Zagłębie nie wykorzystało dwóch kolejnych PP, co szybko zemściło się na gościach, gdy po powrocie do pełnego zestawienia jastrzębianie w niespełna minutę podwyższyli wynik na 7:1 golami Egilsa Kalnsa i Dominika Jarosza. Ostatecznie właśnie takim rezultatem zakończył się niedzielny mecz na Jastorze.
Teraz przed JKH GKS Jastrzębie nadrobienie wyjazdowych zaległości z Comarch Cracovią. Los zechciał, że właśnie te ekipy powalczą we wtorek o ostatnie wolne miejsce w Pucharze Polski. Dodajmy, że nasz zespół mógł już w niedzielę cieszyć się z awansu, jednak przeszkodziła temu piątkowa porażka w Sanoku.
31 października 2021, Jastrzębie-Zdrój, 18:00
JKH GKS Jastrzębie - Zagłębie Sosnowiec 7:1 (2:0, 3:1, 2:0)
1:0 Mlynarović (Pelaczyk, Razgals) 02:40
2:0 R. Nalewajka (Kamienieu, Ł. Nalewajka) 13:55
3:0 Pelaczyk (Mlynarović) 22:53
4:0 A. Sevcenko (Kamienieu, Pavlovs) 24:24
5:0 Rac (Bashirov, Kostek) 33:15
5:1 Rzeszutko (Przygodzki) 34:33
6:1 Kalns (R. Nalewajka, Pavlovs) 49:47
7:1 Jarosz (A. Sevcenko, Matusik) 50:37
JKH GKS Jastrzębie: Nechvatal (Kieler od 40:01) - Kostek, Bahaleisha, Bashirov, Rac, Kalns - Górny, E. Sevcenko, Urbanowicz, Pavlovs, A. Sevcenko - Horzelski, Kamienieu, R. Nalewajka, Jarosz, Ł. Nalewajka - Matusik, Gimiński, Pelaczyk, Mlynarović, Razgals.
Strzały: 48 - 19 / Kary: 10 min - 2 min / Widzów: 500
Sędziowali: Mariusz Smura, Marcin Polak (główni) oraz Wojciech Moszczyński, Sławomir Szachniewicz (liniowi).