- Napędziliśmy rywalowi trochę strachu w tej trzeciej tercji. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy się pokusić o punkty - mówił na pomeczowej konferencji Jacek Szopiński, szkoleniowiec Orlika Opole. Jego vis a vis, Róbert Kaláber chciałby jednak takich sytuacji w przyszłości uniknąć. - Muszę porozmawiać z zawodnikami, bo takie mecze nie mogą się zdarzać - zadeklarował po spotkaniu Słowak.
Jacek Szopiński (MUKS Orlik Opole): - Kolejny mecz, w którym walczyliśmy. Próbowaliśmy ambicją i sercem dotrzymać tempa rywalowi. Zawsze nam czegoś jeszcze brakuje. Spodziewałem się tego. W pierwszym sezonie musimy zapłacić frycowe. Mamy jednak sporo zawodników, którzy w ekstraklasie grają po raz pierwszy w swojej karierze. Chęci do gry i woli walki nie można im jednak odmówić. Popełniamy wciąż niewymuszone błędy, które decydują o porażce. Napędziliśmy rywalowi trochę strachu w tej trzeciej tercji. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy się pokusić o punkty. Szkoda kolejnej porażki, ale cóż. Nie załamujemy się i walczymy dalej.
Róbert Kaláber (JKH GKS Jastrzębie): - Pierwsza tercja z naszej strony była katastrofalna. Zagraliśmy bez odpowiedniego nastawienia. Zabrakło zaangażowania, nie graliśmy kontaktowo. Dodatkowo złapaliśmy za dużo kar. W drugiej tercji udało się nam to skorygować. Stworzyliśmy sobie sytuację i na początku trzeciej tercji prowadziliśmy 4:1. Mieliśmy szansę, by jeszcze coś dołożyć. Tego nie zrobiliśmy. Rywal odważnie zaatakował, stąd w ostatnich pięciu minutach drżeliśmy o wynik. Muszę porozmawiać z zawodnikami, bo takie mecze nie mogą się zdarzać.