Jednym radość, drugim smutek... W piątkowy wieczór Re-Plast Unia Oświęcim przerwała swój impas, a zarazem zwycięską passę JKH GKS Jastrzębie, wygrywając 2:1 (0:0, 2:1, 0:0). Mimo chwilami miażdżącej przewagi w trzeciej tercji nasz zespół opuszcza obiekt Unii bez punktu. W niedzielę czeka nas derbowy mecz z GKS Katowice i miejmy nadzieję, że wówczas zagramy znacznie skuteczniej w ofensywie.
W pierwszej tercji nie oglądaliśmy goli. Faktem jest jednak, że oba zespoły miały swoje szanse na otwarcie wyniku. Jako pierwsi ostrzej zaatakowali gospodarze, a efektem tego były strzały w słupek i poprzeczkę bramki strzeżonej przez Patrika Nechvatala. Z czasem inicjatywa przeszła w ręce przyjezdnych, jednak tu z kolei na drodze stał nie po raz pierwszy w tym sezonie Clarke Saunders. Tuż przed przerwą znów mocniej przycisnęli oświęcimianie, ponownie obijając słupek jastrzębskiej bramki.
W drugiej odsłonie licznik trafień zatrzymał się na trzech, ale niestety dwa z nich były dziełem Unii. Pierwsze dziesięć minut upłynęło pod znakiem wymiany ciosów, która zakończyła się golem dla gospodarzy. W 31. minucie Aleksandr Strielcow znalazł podaniem zza bramki Kamila Paszka, a ten (zupełnie niepilnowany) dopełnił formalności. Nasi hokeiści szybko zdołali odpowiedzieć na otwarcie rezultatu, gdy po udanej, odważnej akcji Frenksa Razgalsa gumę na wolnym polu otrzymał Vitalijs Pavlovs i wyrównał stan meczu. Niestety, nie zdołaliśmy utrzymać remisu, bowiem niespełna dwie minuty później za dużo wolnego miejsca przed Nechvatalem miał tym razem Dariusz Wanat, który pewnie wykorzystał podanie Krystiana Dziubińskiego. Odzyskanie prowadzenia przez Unię wyraźnie podrażniło jastrzębian, jednak mimo gry w przewadze nie zdołali oni w końcówce partii zmienić wyniku.
Trzecia tercja przebiegała pod dyktando naszego zespołu, ale los fortuny nie sprzyjał mistrzom Polski. Od 50. minuty gospodarze tylko chwilami opuszczali własną część tafli, ale mimo to podopieczni Roberta Kalabera nie byli w stanie postawić przysłowiowej "kropki nad i". Nasi napastnicy nie potrafili pokonać Saundersa nawet stojąc tuż przed nim... Na dwie minuty przed końcem trener Kalaber zażądał przerwy, a niebawem z tafli zjechał praktycznie bezrobotny Patrik Nechvatal. Na samym finiszu emocje dodatkowo podgrzały kłopoty z zegarem, co również nie pomogło naszej ekipie. Ostatecznie komplet punktów został przy Chemików.
No cóż, gramy dalej! Jak wspomnieliśmy na wstępie, teraz przed nami derby z GKS Katowice. Zapraszamy na Jastor już w niedzielę na godz. 17:00.
28 stycznia 2022, Oświęcim, 18:00
Re-Plast Unia Oświęcim - JKH GKS Jastrzębie 2:1 (0:0, 2:1, 0:0)
1:0 Paszek (A. Strielcow, Da Costa) 30:06
1:1 Pavlovs (Razgals, A. Sevcenko) 33:18
2:1 Wanat (Dziubiński, M. Noworyta) 35:03
JKH GKS Jastrzębie: Nechvatal - Górny, Bryk, Kasperlik, Rac, Kalns - E. Sevcenko, Horzelski, A. Sevcenko, Pavlovs, Razgals - Kostek, Bahaleisha, Urbanowicz, Paś, Bondaruk - Gimiński, Kamienieu, R. Nalewajka, Jarosz, Ł. Nalewajka.
Strzały: 21 - 33 / Kary: 2 min - 6 min / Widzów: 1 000
Sędziowali: Mateusz Niżnik, Patryk Pyrskała (główni) oraz Michał Żak, Marcin Młynarski (liniowi).