A zatem znów mamy remis... W niedzielnym pojedynku na Tor-Torze mimo sporej przewagi w trzeciej odsłonie nasi hokeiści nie zdołali pokonać Energi Toruń i tym samym rywalizacja o półfinał wróci na Jastor. Honorowego gola dla mistrzów Polski zdobył Martin Kasperlik, który niestety nie dokończył pojedynku z powodu kary meczu. Warto podziękować naszym kibicom, którzy ponownie pojawili się w Toruniu. Cóż, gramy dalej! Przed nami dedujący bój o wszystko!
W pierwszej odsłonie obie ekipy zagrały dość zachowawczo, zdając sobie sprawę z wagi pojedynku. Nasz zespół dwukrotnie miał możliwość otwarcia wyniku w przewagach, ale te fragmenty gry jastrzębianie rozegrali w sposób pozostawiający nieco do życzenia. W końcówce tercji Energa mocniej przycisnęła, jednak na drodze rywali stawał świetnie dysponowany Patrik Nechvatal. W końcu jednak gospodarze pokazali nam, jak należy grać w power-play i na dziewięć sekund przed syreną jedynego gola przed przerwą zdobył ładnym uderzeniem zza prawego bulika Robert Arrak.
Przerwa najwyraźniej dobrze przysłużyła się naszemu zespołowi, bowiem już w 22. minucie na tablicy wyników pojawił się remis 1:1 za sprawą mierzonego strzału Martina Kasperlika. Czeski napastnik uderzył technicznie spod niebieskiej, a zasłonięty Conrad Molder nie zdołał zareagować. Chwilę potem na ławkę kar został wysłany Mateusz Zieliński i wydawało się, że losy tej tercji są w naszych rękach. Niestety, na samym początku naszej gry w przewadze faul w ofensywie na miarę kary meczu i pięciu minut osłabienia popełnił zdaniem sędziów wspomniany przed chwilą Kasperlik... Strzelec gola opuścił taflę, a na ławkę kar dodatkowo zjechał Łukasz Nalewajka. Niebawem musiał dołączyć do niego Roman Rac i tę podwójną przewagę gospodarze przekuli na odzyskanie prowadzenia, czego dokonał uderzeniem z dystansu Michaił Szabanow. Jastrzębianie przetrzymali resztę osłabienia, po czym rozpoczęli walkę o odzyskanie wyrównania, jednak Molder kapitalnie wybronił uderzenia Romana Raca i Frenksa Razgalsa.
Na trzecią tercję wychodziliśmy z nadzieją na doprowadzenie do remisu i przedłużenie nadziei na rozstrzygnięcie ćwierćfinału jeszcze w Toruniu. Niestety, ponad kwadrans oblężenia bramki Conrada Moldera nie przyniósł efektu. Z kolei gospodarze odgryzali się jastrzębianom groźnymi kontrami, jak ta Vadima Vasjonkina z 51. minuty, która zakończyła się na konstrukcji bramki. W ostatniej minucie goście nie opuszczali tercji Energi, jednak wszystkie uderzenia lądowały w gąszczu toruńskich łyżew...
Tym samym po sześciu meczach mamy remis 3:3. Co to oznacza, wszyscy doskonale wiemy. We wtorek o godz. 18:00 na Jastorze dojdzie do pojedynku numer siedem. Jego zwycięzca awansuje do półfinału.
13 marca 2022, Toruń, 17:00
KH Energa Toruń - JKH GKS Jastrzębie 2:1 (1:0, 1:1, 0:0)
1:0 Arrak (Kozłow, K. Kalinowski) 19:51, 5/4
1:1 Kasperlik (Paś, Rac) 21:36
2:1 Szabanow (Karczocha, Szkodenko) 25:50, 5/3
JKH GKS Jastrzębie: Nechvatal - Kostek, Bahalejsza, Kasperlik, Rac, Paś - E. Sevcenko, Bryk, A. Sevcenko, Pavlovs, Razgals - Górny, Kamienieu, R. Nalewajka, Jarosz, Kalns - Horzelski, Jelszański, Pelaczyk, Ł. Nalewajka, Bondaruk.
Strzały: 26 - 37 / Kary: 8 min - 33 min / Widzów: 1 412.
Sędziowali: Michał Baca, Marcin Polak (główni) oraz Grzegorz Cudek, Artur Hyliński (liniowi).
W rywalizacji do czterech zwycięstw: JKH GKS Jastrzębie - KH Energa Toruń 3-3.