Jak zapowiadaliśmy niedawno, do grona naszych jubilatów z meczem nr 400 w ekstralidze dołączyć miał Łukasz Nalewajka. Miło nam poinformować, że okolicznościowe spotkanie miało miejsce w miniony piątek, gdy JKH GKS Jastrzębie pokonał na Jastorze Energę Toruń i tym samym powrócił do walki o Puchar Polski! Gratulujemy jednemu z naszych najbardziej zasłużonych wychowanków, który miał swój udział we wszystkich największych sukcesach naszego klubu!
Tym samym obaj nasi wspaniali bracia mają już na swoich kontach oficjalne spotkania nr 400 w ekstralidze w barwach JKH GKS Jastrzębie. Bez Łukasza i Radosława trudno wyobrazić sobie Jastor, a zatem nie może dziwić, że ich wizerunki zdobią przeszklone wejście na nasze lodowisko.
Łukasz Nalewajka urodził się 30 listopada 1993 roku i, podobnie jak brat, zadebiutował w ekstralidze w sezonie 2010/11, wcześniej pokonując kolejne szczeble szkolenia naszym klubie. Już w sezonie 2013/14, a zatem jeszcze za czasów Mojmira Trliczika, przebijał się do podstawowego składu, zaś podstawowym zawodnikiem stał się wraz z początkiem epoki Roberta Kalabera. Po kryzysie 2015 roku stał się jednym z filarów nowego zespołu dowodzonego z tafli przez Leszka Laszkiewicza. Doczekał się także opaski kapitańskiej i debiutu w reprezentacji Polski.
Cechami charakterystycznymi Łukasza Nalewajki są waleczność, zamiłowanie do ciężkiej pracy i... jubileuszowych goli, bowiem napastnik rodem z "Szóstki" aż trzykrotnie znalazł się na naszej liście bramek z trafieniami nr 1100 (styczeń 2014), 1400 (styczeń 2015) i 1600 (znów styczeń... 2016). Tylko słynny Richard Kral może pochwalić się podobnym osiągnięciem.
Łukaszowi życzymy kolejnych czterystu meczów w ekstralidze i nie możemy już doczekać się wspólnego jubileuszu obu naszych braci przy okazji spotkania numer pół tysiąca.