We wtorkowy wieczór hokeiści JKH GKS Jastrzębie ponownie skrzyżują kije z Re-Plast Unią Oświęcim. Będzie to wyjazdowy pojedynek rozgrywany awansem z trzeciej rundy zmagań, a jego przełożenie wynika z terminarza Pucharu Kontynentalnego, w którym uczestniczą nasi rywale. Po niedzielnej porażce po dogrywce na Jastorze podopieczni Roberta Kalabera czują spory niedosyt, bowiem przy pewnej dozie szczęścia mogli uszczknąć liderowi nieco więcej, niż jeden punkt.
Obecnie nasza drużyna prezentuje się lepiej niż we wrześniu, kiedy to przegraliśmy przy Chemików trzema bramkami, nie zdobywając żadnej. Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż mamy spory problem ze skutecznością, której poprawa wydaje się główną bolączką naszego sztabu szkoleniowego. O ile komunikacja na linii Bence Balizs - defensywa działa już niemal bez zarzutu, o tyle w ofensywie nadal brakuje ostatniego podania lub wykończenia.
W niedzielę na Jastorze na tafli doszło do kilku spięć między zawodnikami obu ekip, a ponieważ rewanż ma miejsce zaledwie kilkadziesiąt godzin później, to możemy spodziewać się dalszych "iskier". Dość przypomnieć, że placu gry w efekcie przepychanek wyleciało dwóch graczy, w tym kapitan JKH GKS Jastrzębie Maciej Urbanowicz. Na razie nie mamy sygnałów o jego dalszej absencji.
Przypomnijmy po raz kolejny, że o ile niedzielne spotkanie przy Jana Pawła 6A miało dodatkowy "bonus" w postaci punktów do tabeli po dwóch rundach (decydującej o awansie do Pucharu Polski), o tyle wtorkowy pojedynek nie będzie zaliczał się do tego zestawienia. Warto o tym pamiętać.