Dwa punkty na Trzech Króli!

 
2023-01-07

W piątkowy wieczór po zaciętym i emocjonującym spotkaniu hokeiści JKH GKS Jastrzębie pokonali na Jastorze wicelidera z Krakowa po rzutach karnych. Triumfem nad silnym przeciwnikiem podopieczni Roberta Kalabera okrasili swój pierwszy tegoroczny mecz na własnej tafli i zarazem poprawili sobie i nam humory po pechowej porażce w Tychach. To nasze pierwsze zwycięstwo nad „Pasami” w tym sezonie.

Rozgrywany w Święto Trzech Króli mecz rozpoczął się dla naszej drużyny niefortunnie, bowiem już w 4. minucie Bence Balizs skapitulował po golu młodziutkiego Damiana Kapy, który z bliska dobił strzał Jirziego Guli. Niebawem nasz zespół złapał dwie kary mniejsze, w efekcie czego przez półtora minuty zmuszeni byliśmy bronić się w podwójnym osłabieniu. Gospodarze nie tylko przetrwali trudny moment, ale na dodatek zaraz po powrocie do gry po pięciu stan meczu wyrównał kapitalnym wypadem wprost... z ławki kar Maciej Urbanowicz.

Na drugiego gola czekaliśmy do kolejnej tercji. Tym razem to jastrzębianie wyszli na prowadzenie, a stało się tak za sprawą Marcina Horzelskiego, który efektownym mierzonym strzałem znalazł lukę między obrońcami „Pasów” i zaskoczył Davida Zabolotnego. W 30. minucie kibice byli świadkami dodatkowych emocji, gdy pod bramką Balizsa doszło do małej przepychanki, za którą na ławkę kar powędrowali Jozef Svec, Łukasz Nalewajka, Roman Rac i Alesz Jeżek. Z prowadzenia cieszyliśmy jednak niestety tylko do 34. minuty, w której nasza defensywa nie upilnowała Patryka Wronki, a ten pomknął prawym skrzydłem, po czym zmieścił krążek przy „krótkim słupku” Bence Balizsa. Na finiszu drugiej odsłony gospodarze mogli odzyskać prowadzenie, ale tym razem Zabolotny spisał się na medal.

W trzeciej tercji przeżyliśmy powtórkę z... pierwszej partii, bowiem już w 42. minucie krakowianie ukłuli po raz trzeci, wykorzystując serię naszych błędów w obronie. Jastrzębianie rzucili się do odrabiania strat, jednak Zabolotny wydawał się „nie do ugryzienia”. W końcu jednak po karze dla Guli podopieczni Kalabera przy pewnej dozie szczęścia zdołali pokonać golkipera „Pasów”, a trafienie zapisano na konto Dominika Pasia. Mimo prób z obu stron wynik 3:3 utrzymał się do końca trzeciej tercji i dogrywki, w rezultacie czego o losach trzeciego z punktów musiały decydować rzuty karne.

Tym razem w tym elemencie lepsi okazali się nasi hokeiści. Rywale ani razu nie zdołali bowiem pokonać bardzo pewnego Balizsa, a z kolei do krakowskiej siatki trafili Josef Mikyska i cichy bohater dnia Raivo Freidenfelds.

Aktualnie JKH GKS Jastrzębie traci do czwórki osiem oczek i teraz na finiszu czwartej rundy postara się o zniwelowanie tego dystansu. Przed nami pięć spotkań z ekipami spoza czołowej piątki, w których warto byłoby pokusić się o poprawę bilansu. Pierwsze z nich już w niedzielę w Toruniu.

6 stycznia 2023, Jastrzębie-Zdrój, 18:00
JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 4:3 k. (1:1, 1:1, 1:1, 0:0, 2:0)
0:1 D. Kapica (Gula, Wronka) 03:42
1:1 Urbanowicz (Freidenfelds, Jansons) 08:35
2:1 Horzelski (Freidenfelds) 24:50
2:2 Wronka (D. Kapica) 33:01
2:3 Nemec (Racuk, Husak) 41:22
3:3 Paś (Sinegubovs, Freidenfelds) 51:04, 5/4
4:3 Mikyska 65:00 (dec. karny)

JKH GKS Jastrzębie: Balizs - Viinikainen, Bryk, Urbanowicz, Paś, Rajamaeki - Górny, Jansons, Kaleinikovas, Mikyska, Svec - Kostek, Kamienieu, Ł. Nalewajka, Freidenfelds, Pelaczyk - Horzelski, Sevcenko, Blanik, Onak, Sinegubovs.

Strzały: 28 - 44 / Kary: 12 min - 10 min / Widzów: 750
Sędziowali: Przemysław Gabryszak, Robert Długi (główni) oraz Wojciech Moszczyński, Sławomir Szachniewicz (liniowi).

tel./fax 32 476 16 50
aleja Jana Pawła II 6a, 44-335 Jastrzębie-Zdrój

Formularz kontakowy

 
 
 


 

Administratorem danych jest Jastrzębski Klub Hokejowy GKS Jastrzębie, ul. Leśna 1, 44-335 Jastrzębie-Zdrój. Dane wpisane w formularzu kontaktowym będą przetwarzane w celu udzielania odpowiedzi na przesłane zapytanie.

NASTĘPNY MECZ