Zaledwie kilka dni temu odszedł Florian Gomola, a tymczasem przychodzi nam pożegnać kolejnego budowniczego jastrzębskiego hokeja... 15 stycznia w wieku 87 lat zmarł Zdzisław Nowicki, któremu zawdzięczamy powstanie Lodowiska Jastor w połowie lat siedemdziesiątych. - Bez Niego nie byłoby hokeja - ta opinia powtarza się we wspomnieniach. JKH GKS Jastrzębie składa najszczersze kondolencje rodzinie i przyjaciołom Zmarłego. Pogrzeb Zdzisława Nowickiego odbędzie się w piątek o godz. 9:00 w Kościele NSPJ w Zdroju.
Zdzisław Nowicki jako dyrektor ds. inwestycji na KWK Manifest Lipcowy był w latach siedemdziesiątych prezesem wielosekcyjnego GKS Jastrzębie, odpowiadającym zarazem za sekcję hokeja. Nie był działaczem sportowym, jednak czuł się odpowiedzialny za powierzoną mu drużynę, dzięki czemu hokej stał się jedną z wiodących dyscyplin w młodym mieście. Bez Zdzisława Nowickiego nie byłoby Jastora (stał on na czele Komitetu Budowy Sztucznego Lodowiska) i nie byłoby szkolenia młodzieży, które dało podstawy do przetrwania hokeja w Jastrzębiu-Zdroju w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.
O śmierci Zdzisława Nowickiego poinformowało Stowarzyszenie Jastrzębski Sport, którego jednym z głównych działaczy jest Marcin Boratyn z Galerii Historii Miasta.
Zdzisławowi Nowickiemu poświęciliśmy sporo miejsca w naszej publikacji "65 lat hokeja na lodzie w Jastrzębiu-Zdroju". Pisaliśmy wówczas następująco...
„Prezesem wielosekcyjnego klubu pozostał sprawujący tę funkcję od pierwszej połowy lat sześćdziesiątych Władysław Chlebik, ale niebawem zastąpił go Zdzisław Nowicki, dyrektor inwestycyjny KWK Zofiówka, a zarazem podwładny Włodzimierza Ostaszewskiego. To z osobą Nowickiego związane są losy jastrzębskiego hokeja do połowy lat osiemdziesiątych. Warto wspomnieć, że już w 1962 roku „Nowiny” umieściły Zdzisława Nowickiego w gronie „budowniczych Jastrzębia”, opisując go w następujący sposób:
„Zaledwie dwa lata temu ukończył Politechnikę Gliwicką, a już poproszono go o spełnienie tak poważnych zadań, początkowo przy budowie kop. im. 1 Maja, a obecnie Jastrzębie (…). Młody inżynier, pochodzący z woj. kieleckiego mieszka obecnie w Jastrzębiu-Zdroju przy ul. Powstańców. O osiedlu tym pisaliśmy już sporo. Wiadomo powszechnie, że na jego ulicach jest tyle błota, ile na rozkopanych budowach. Mimo tego Jastrzębie można polubić. Tak zresztą twierdzi. Przy budowie kop. Jastrzębie zastosował usprawnienie inż. Skwary, związane z usprawnieniem podajnika, co przyczyniło się do zaoszczędzenia kilku tysięcy roboczogodzin. Po pracy zawodowej śpieszy do jastrzębskiego klubu, gdzie studiuje prasę zagraniczną. Doskonale zna język rosyjski, co pozwala mu zapoznawać się na bieżąco z radzieckimi zdobyczami techniki” („Nowiny”, 04.12.1962).
Jednym słowem - Zdzisław Nowicki, który został prezesem wielosekcyjnego GKS-u, a zarazem „patronem” sekcji hokeja na lodzie (jako jeden z dyrektorów KWK Zofiówka), nie był działaczem sportowym. Faktycznie jednak jest wspominany jako człowiek, który nie odmawiał hokejowi pomocy i walnie przyczynił się do budowy odkrytego Lodowiska Jastor. Bez tego obiektu jastrzębski hokej nie przetrwałby lat siedemdziesiątych, przypuszczalnie kończąc żywot niczym drużyny hokejowe w Pszowie, Cieszynie czy Łaziskach Górnych, o których słuch zaginął.
W wywiadach, które zamieściliśmy w naszej publikacji, o ogromnej roli Zdzisława Nowickiego mówili nam trener Jacek Dywan oraz Antoni Kostyra, który grał w GKS Jastrzębie jako zawodnik, a następnie był odpowiedzialny za sekcję w drugiej połowie lat osiemdziesiątych.
Jacek Dywan: Nowicki był dyrektorem ds. inwestycji na „Zofiówce”, a zarazem prezesem całego GKS Jastrzębie. Preferował wprawdzie boks, ale czuł się związany z hokejem, skoro uczyniono go odpowiedzialnym właśnie za tę sekcję. Gdyby nie on, zapewne nigdy nie powstałoby Lodowisko Jastor. A gdyby nie było lodowiska, to w Jastrzębiu-Zdroju nie byłoby hokeja.
Antoni Kostyra: Sukcesywnie walczyłem o to, aby unowocześniać i remontować obiekt przy Leśnej. To był najważniejszy aspekt mojej działalności, od którego zależały wszystkie inne czynniki. Zacznijmy od tego, że wielka chwała należy się Zdzisławowi Nowickiemu za to, że w 1975 roku Jastor w ogóle powstał. Funkcjonowanie obiektu oparte było o stary sprzęt górniczy, ponieważ rury mrożeniowe i agregaty zostały wyciągnięte z Przedsiębiorstwa Budowy Szybów. Pamiętam, jak sami je czyściliśmy.
Fot. Archiwum Marcina Boratyna