W swoim ostatnim meczu fazy zasadniczej hokeiści JKH GKS Jastrzębie pokonali na wyjeździe GKS Tychy 4:3 (1:0, 2:0, 1:3) i... tym samym nie można wykluczyć, że to właśnie tyszanie będą naszym ćwierćfinałowym rywalem. Za „ojca zwycięstwa” należy uznać bramkarza Bence Balizsa, który mimo huraganowych ataków rywali aż do 53. minuty zachowywał czyste konto. Natomiast ostatecznie o tym, z kim zagramy o półfinał, przekonamy się w niedzielę.
Tradycyjnie już mecze dwóch ostatnich kolejek PHL odbywają się o tej samej porze. Dlatego też gospodarze piątkowego meczu toczyli korespondencyjny pojedynek z GKS Katowice, który nadzwyczaj wiele wysiłku włożył w pokonanie Zagłębia Sosnowiec. Jednak derby z podopiecznymi Roberta Kalabera nie układały się po ich myśli, mimo że jastrzębianie przyjechali na Stadion Zimowy bez kilku istotnych zawodników.
Choć w pierwszej i drugiej tercji więcej z gry wydawali się mieć rywale, to JKH GKS raz po raz punktował gospodarzy niczym wytrawny bokser. Nasza ofensywa (i... kontrofensywa) świetnie wykorzystywała doskonałą formę Balizsa, który ofiarnie i szczęśliwie bronił jastrzębskiej bramki.
Wynik otworzył już w 7. minucie Eriks Sevcenko, który po podaniu na wolne pole huknął bez zastanowienia z lewego skrzydła, pokonując Tomasza Fuczika. Gospodarze mieli znakomitą okazję do wyrównania jeszcze przed przerwą, ale zmarnowali ponad minutę gry w podwójnej przewadze. Ta oraz inne sytuacje zemściły się na przeciwniku w 31. minucie, gdy Radosław Nalewajka po świetnym wyłożeniu przez Hugo Jansonsa kropnął z okolic bulika obok Fuczika i podwyższył prowadzenie. W 33. minucie było już 0:3 i tym razem jastrzębianie udanie wykorzystali grę w przewadze, zaś wyrok wykonał Jansons.
Gdy w 47. minucie nasz zespół strzelił po ładnej akcji wykończonej przez Arkadiusza Kostka czwartego gola wydawało się, że jest „po zawodach”. Niestety, goście zbyt szybko poczuli się zwycięzcami, a tlen gospodarzom podaliśmy dwiema karami Jauhenija Kamienieua. Balizs w końcu skapitulował w 53. minucie, zaś na samym finiszu tyszanie dołożyli dwa trafienia ryzykownie grając bez bramkarza. Do wyrównania zabrakło im naprawdę niewiele...
W niedzielę w ramach ostatniej kolejki nasz zespół będzie odpoczywał, myślami będąc już przy play-off. Natomiast nasi „teoretyczni” rywale z Katowic i Tychów pojadą odpowiednio do Torunia i Sanoka. Wszystko jeszcze jest możliwe.
Zadanie „Udział w szkoleniu i występy w rozgrywkach drużyny seniorów JKH GKS Jastrzębie” dofinansowane zostało przez Miasto Jastrzębie-Zdrój.
17 luty 2023, Tychy, 18:30
GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 3:4 (0:1, 0:2, 3:1)
0:1 Sevcenko (Paś, Rajamaeki) 06:33
0:2 R. Nalewajka (Jansons, Jarosz) 30:30
0:3 Jansons (Svec, Freidenfelds) 32:16, 5/4
0:4 Kostek (Rajamaeki, Urbanowicz) 47:18
1:4 Komorski (Jeziorski, Sedivy) 52:42, 5/4
2:4 Nilsson (Dupuy, Jeziorski) 57:17, 5/4
3:4 Jeziorski (Sedivy, Dupuy) 58:42
JKH GKS Jastrzębie: Balizs - Viinikainen, Kostek, Urbanowicz, Paś, Rajamaeki - Górny, Jansons, Kaleinikovas, Svec, Huhdanpaa - Sevcenko, Kamienieu, R. Nalewajka, Jarosz, Ł. Nalewajka - Freidenfelds, Sinegubovs.
Strzały: 31 - 27 / Kary: 2 min - 10 min / Widzów: 910.
Sędziowali: Michał Baca, Paweł Kosidło (główni) oraz Artur Hyliński, Sebastian Iwaniak (liniowi).