Niepowodzeniem zakończyła się tyska wyprawa naszych hokeistów. Jastrzębianie przegrali trzeci mecz z rzędu. Nie udało się przełamać rywala na wyjeździe. Kolejny mecz na styku padł łupem rywala. W decydujących momentach zabrakło zimnej krwi i skuteczności, zwłaszcza podczas gry w podwójnej przewadze.
Pierwsza tercja nie przyniosła wielu sytuacji podbramkowych. Drużyny starały się grać uważnie w obronie i nie faulować. Trochę więcej z gry mieli jastrzębianie. Śmielsze próby naszych zawodników przyniosły efekt bramkowy w 16. minucie spotkania. Szybki atak Macieja Urbanowicza wykończył Dominik Paś, który strzałem po lodzie zaskoczył Tomasza Fucika. Guma między parkanami wpadła do bramki rywala. Tyszanie odpowiedzieli nie całą minutę później. W zamieszaniu podbramkowym najsprytniej zachował się Illia Korenchuk. Sędziowie uznali gola dopiero po analizie wideo. Nie dopatrzyli się bowiem spalonego w polu bramkowym.
Mecz zaczął nabierać rumieńców w drugiej odsłonie, kiedy pojawiły się pierwsze przewinienia. Nasza drużyna w 32. minucie po kontrze odzyskała prowadzenie. Dominik Jarosz popisał się strzałem nie do obrony. Guma przeleciała obok głowy golkipera gospodarzy i wpadła pod poprzeczkę. Radość z prowadzenia trwała tylko trzy minuty. Miejscowi hokeiści wykorzystali pierwszą nadażającą się okazję do zmiany rezultatu. Świetnie broniącego Macieja Miarkę pokonał w przewadze Pawło Padakin.
Najwięcej emocji przyniosła trzecia tercja. W 54. minucie rzucony na bandę został Tukka Rajamäki. Sędziowie nałożyli na tyskiego winowajcę pięć karnych minut. Jastrzębianie założyli zamek, który chwilę później skończył się kontrą grających w osłabieniu tyszan. Maciej Miarka wspaniałą interwencją zapobiegł utracie bramki. W 57. minucie na ławkę kar odesłany został kolejny tyski defensor. Robert Kalaber wziął czas. Na nic się to zdało. Oblężenie i bombardowanie tyskiej bramki z przewagą dwóch zawodników nie przyniosło rezultatu. Tyszanie wytrzymali jastrzębski napór i doprowadzili do dogrywki.
Dodatkowy czas gry nie przyniósł rozstrzygnięcia. O podziale punktów musiał zdecydować konkurs rzutów karnych. Wystarczyły trzy serie najazdów bowiem tyszanie byli perfekcyjni i nie pomylili się ani razu. Dwa punkty zostały w Tychach, jeden pojechał na Jastor.
Warto odnotować, że nasza drużyna do tego spotkania przystąpiła bez Jakuba Ižacký'ego i Michała Zająca. W tyskiej ekipie oprócz ww. Tomasza Fucika zagrali jeszcze dwaj starzy i dobrzy znajomi z Jastora Roman Rac i Mateusz Bryk.
Następny mecz o ligowe punkty hokeiści JKH GKS Jastrzębie rozegrają w piątek 29 września. Na Jastor przyjedzie drużyna Re-Plast Unii Oświęcim. Kolejny pojedynek wagi ciężkiej rozpocznie się o godz. 18.00.
24 września 2023, Tychy, 17:00
GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 3:2 k. (1:1, 1:1, 0:0, d. 0:0, k. 3:0)
0:1 Paś - Urbanowicz - Wajda 15:47
1:1 Korenchuk - Gościński - Pociecha 16:35
1:2 Jarosz - Rajamäki 31:02
2:2 Padakin - Kaskinen - Korenchuk 34:09, 5/4
3:2 Jeziorski 65:00 (dec. karny)
JKH GKS Jastrzębie: Miarka - Kostek, Wajda, Urbanowicz, Starzyński, Paś - Viinikainen, Kolusz, Arrak, Špirko, Rajamäki - Górny, Martiska, Kiełbicki, Jarosz, Pelaczyk - Bagin, Kameneu, Bernhards, Freidenfelds, R. Nalewajka.
Strzały: 33 - 30 / Kary: 13 min - 10 min / Widzów: 1 350.
Sędziowali: Paweł Kosidło, Michał Baca (główni) oraz Maciej Byczkowski, Michał Kłosiński (liniowi).