Poznaliśmy przeciwnika JKH GKS Jastrzębie w sobotnim finale Pucharu Polski. O godz. 17:30 na krynickim lodowisku podopieczni Roberta Kalabera skrzyżują kije z GKS Tychy, który w piątek odprawił Re-Plast Unię Oświęcim. Derbowy charakter pojedynku o główne trofeum gwarantuje nam emocje na najwyższym poziomie! Co ważne, do Krynicy wybiera się około dwustu kibiców z Jastora. Wspaniale byłoby powtórzyć te cudowne wieczory z 2012, 2018, 2019 i 2021 roku!
Zwycięstwo naszego zespołu nad GKS Katowice wielu ekspertów i kibiców innych drużyn przyjęło jako niespodziankę sporego kalibru. Kwestią dyskusyjną jest, czy tak było w istocie, ale w sobotę nasi hokeiści będą mieli okazję przekonać niedowiarków o swojej rosnącej dyspozycji oraz dobrze przepracowanej drugiej połowie grudnia. Tajemnicą sztabu trenerskiego będzie zestawienie piątek oraz obsada bramki, która okazała się kluczem do pokonania mistrzów Polski.
Naszym przeciwnikiem będzie w sobotę bardzo mocna drużyna z Tychów, która jest obecnie wiceliderem tabeli Tauron Hokej Ligi. Ekipa z „Piwnego Miasta” nie rozpoczęła sezonu rewelacyjnie, ale po przejęciu sterów przez Pekkę Tirkkonena „ruszyła z kopyta” i na przestrzeni dwóch miesięcy przegrała tylko dwukrotnie. Tyszanie mają też na swoim koncie już jedno trofeum w tym sezonie, a mianowicie Superpuchar Polski. Miejmy nadzieję, że w sobotę nie pozwolimy naszym derbowym konkurentom na zgarnięcie drugiego skalpu. Uzupełnijmy, że jedną z dwóch wspomnianych porażek GKS Tychy poniósł... na Jastorze!
Na koniec dodajmy fantastyczną ciekawostkę. Oto zarówno jastrzębianie, jak i tyszanie, jeszcze nigdy nie przegrali meczu w finale Pucharu Polski! GKS Tychy sięgał po to trofeum aż dziewięciokrotnie, zaś nasz zespół - czterokrotnie. Na przestrzeni ostatnich siedemnastu lat aż dwanaście razy łup wędrował na Stadion Zimowy lub Jastor, przy czym JKH GKS dwa razy przywiózł Puchar Polski z... Tychów, gdzie pokonał Podhale Nowy Targ i Unię Oświęcim. Tym bardziej interesujące, że dopiero po tylu latach jastrzębianie i tyszanie spotykają się w finale.
Niech wygra lepszy!