Wyjątkowej urody kanonadą... emocji uraczyli nas w piątkowy wieczór hokeiści JKH GKS Jastrzębie i Re-Plast Unii Oświęcim. Po nadzwyczaj ciekawym widowisku podopieczni Roberta Kalabera pokonali aktualnego wicelidera 8:5 (2:2, 2:1, 4:2), przechylając szalę zwycięstwa w ostatnich minutach zawodów. Hattrickiem popisał się Emil Bagin, po którego golu przez cała taflę „do pustaka” na 7:5 na lód posypały się z trybun... czapki! Co za mecz! Brawo Panowie!
Początek pojedynku nie zwiastował późniejszego szalonego przebiegu wydarzeń. Obie ekipy dość ostrożnie ruszyły do walki, w efekcie czego na otwarcie wyniku czekaliśmy niemal do połowy pierwszej tercji. Strzelaninę rozpoczął w 9. minucie Carl Ackered, który wykorzystał crossowe podanie Andrija Denyskina i kapitalnie uderzył w okienko. Chwilę potem powinno być 1:1, ale wracający na taflę po krótkiej przerwie Jakub Izacky pocelował w dogodnej sytuacji w słupek. Na szczęście w 13. minucie tenże Izacky na tyle znakomicie wstrzelił gumę z prawego skrzydła, że trafiła ona w Dominika Pasia, a następnie do... oświęcimskiej bramki. Na pół minuty przed syreną jastrzębianie ukłuli drugi raz po golu z dystansu Olli-Petteri Viinikainena, do którego uznania sędziowie potrzebowali kilkudziesięciu sekund analizy wideo. Niestety, nasz zespół za szybko mentalnie „zjechał do szatni” i jeszcze przed syreną pozwolił Adrianowi Prusakowi i Dariuszowi Wanatowi na wyrównanie.
W drugiej tercji zobaczyliśmy „tylko” trzy bramki. Tu popisy strzeleckie rozpoczął Kalle Valtola, który uderzeniem w krótki słupek wykończył wcześniejszą szarżę Daniela Olssona-Trkulji. W 30. minucie gospodarze znów doprowadzili do remisu, tym razem za sprawą technicznego uderzenia Emila Bagina spod niebieskiej, przy czym zapewne późniejszy bohater meczu myślał raczej o skutecznym dograniu, aniżeli golu. Trzy minuty później podczas power-play JKH GKS wyszedł na prowadzenie, gdy w duecie Izacky - Paś ten pierwszy znów uderzył, a ten drugi ponownie zmienił tor lotu krążka.
W ostatniej partii piątkowego spotkania obie ekipy kontynuowały „radosny hokej”. Pomiędzy 44. a 45. minutą padły kolejne trzy gole, po których na tablicy wyników pojawił się „ultra-hokejowy” (choć bardziej pasujący do rozgrywek... żaków) rezultat 5:5. Tym razem Maciej Miarka skapitulował dwukrotnie po trafieniach Daniela Olssona-Trkulji (w przewadze) i Łukasza Krzemienia (udana dobitka ze skrzydła), a z kolei Linusa Lundina zmylił Marcin Kolusz, dokładając „trzy grosze” do uderzenia Jakuba Martiski spod bandy.
Za kluczową w takiej sytuacji należy uznać 50. minutę meczu. Wówczas to szarżujący na bramkę Unii Rastislav Spirko został sfaulowany na czystej pozycji, a sędziowie bez wątpliwości podyktowali rzut karny. Ten fragment gry na jeszcze jedno prowadzenie dla JKH GKS zamienił pewny siebie Emil Bagin, któremu także przypisujemy fantastyczne uderzenie z 59. minuty, skutecznie dobijające gości. Oświęcimianie od minuty grali bez bramkarza i mocno przycisnęli walcząc o remis, a tymczasem Słowak jakimś cudem odnalazł lukę między nimi i pocelował do ich siatki strzałem spod... naszej bramki! To właśnie po tym trafieniu na taflę posypały się czapki, zaś tonący w ramionach kolegów Bagin uśmiechał się... jak chyba jeszcze nigdy w Jastrzębiu. „Kropkę nad i” postawił Marcin Kolusz, który w swoim stylu indywidualnie podpisał listę strzelców.
Ufff! Co za mecz. Na takie widowiska, nawet jeśli są „radosne”, warto czekać. To oznacza, że w 2024 roku wciąż pozostajemy niepokonani, przerywając zarazem serię Unii. W niedzielę o godz. 15:00 widzimy na Jastorze na meczu z GKS Tychy. Czekamy na podobne emocje!
12 stycznia 2024, Jastrzębie-Zdrój, 18:00
JKH GKS Jastrzębie - Re-Plast Unia Oświęcim 8:5 (2:2, 2:1, 4:2)
0:1 Ackered - Denyskin - Kaleinikovas 08:24
1:1 Paś - Izacky 12:27
2:1 Viinikainen - Spirko - Paś 19:30
2:2 Wanat - Prusak 19:52
2:3 Valtola - Trkujla 24:22
3:3 Bagin - Spirko - Viinikainen 29:26
4:3 Paś - Izacky - Kolusz 32:26, 5/4
4:4 Trkulja - Ackered - Denyskin 43:11, 5/4
5:4 Kolusz - Martiska - Spirko 43:25
5:5 Krzemień - Denyskin 44:17
6:5 Bagin 49:53 (karny)
7:5 Bagin - Paś 58:25 (pusta bramka)
8:5 Kolusz - Jarosz - Spirko 59:36
JKH GKS Jastrzębie: Miarka - Kostek, Wajda, Urbanowicz, Paś, Izacky - Viinikainen, Bagin, Spirko, Jarosz, Kolusz - Górny, Martiska, Arrak, Starzyński, Rajamaki - Hamilton, Kameneu, Pelaczyk, Kiełbicki, Zając.
Strzały: 40 - 44 / Kary: 4 min - 4 min / Widzów: 750
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Sebastian Kryś (główni) oraz Andrzej Nenko, Mateusz Kucharewicz (liniowi).