Hokeiści JKH GKS Jastrzębie nie zawiedli oczekiwań kibiców i w czwartkowy wieczór pewnie pokonali na Jastorze osłabionego outsidera z Sanoka 8:1 (3:0, 2:1, 3:0). Nasz zespół śrubuje ostatnio rekordy strzeleckie, znacznie poprawiając bilans bramkowy. W ostatnich jedenastu spotkaniach podopieczni Roberta Kalabera zdobyli... 62 gole! Tym samym przed „przerwą na reprezentację” jastrzębianie tracą do podium pięć punktów.
Przed pierwszym gwizdkiem czwartkowego spotkania okolicznościowy prezent z rąk wiceprezesa Jana Miszka otrzymał Maciej Urbanowicz, rozgrywający w barwach JKH GKS Jastrzębie mecz numer 500 w ekstralidze. Dodajmy, że mimo kilku okazji nasz kapitan nie wpisał się na listę strzelców, zadowalając się asystą przy golu Jakuba Martiski.
Kolejną kanonadę na Jastorze rozpoczął w 13. minucie Michał Zając, wykańczając znakomitą kontrę naszego zespołu. Chwilę wcześniej goście mieli bowiem wyśmienitą okazję do otwarcia wyniku, ale pocelowali w boczną siatkę bramki Macieja Miarki, za co zostali błyskawicznie „ukarani”. W 17. minucie sanoczanie powinni byli wyrównać, jednak zmarnowali sytuację dwóch na... Miarkę, za co chwilę potem skarcił ich Patryk Pelaczyk. „Pela” objechał bramkę Filipa Świderskiego i załadował przy krótkim słupku. Przed przerwą po raz trzeci ukłuł jeszcze Dominik Paś, przecinając bombę z niebieskiej Jakuba Izacky'ego.
Na początku drugiej odsłony ambitni goście dopięli swego i zdobyli swoją - jak się potem okazało - honorową bramkę. Na to trafienie jastrzębianie odpowiedzieli ładnym uderzeniem pod poprzeczkę Tuukki Rajamakiego, który ukoronował kontrę w osłabieniu. Niebawem na 5:1 podwyższył Jakub Martiska, skutecznie celując zza bulika.
Przy takim rezultacie zawody należało uznać za rozstrzygnięte, ale głodni goli gospodarze nie zamierzali poprzestać na „piątce”. Główne role w trzeciej odsłonie odegrali nasi Amerykanie, Jake Hamilton i Nick Ford. Ten pierwszy świetnie trafił w 47. minucie spod niebieskiej, natomiast drugi najpierw kapitalnie dograł na kij do Szymona Kiełbickiego, a potem efektowną bombą zza bulika ustalił wynik meczu.
Teraz przed nami eliminacje do Igrzysk Olimpijskich, podczas których biało-czerwoni podejmą w Sosnowcu Estonię, Ukrainę i Koreę Południową. Natomiast do Tauron Hokej Ligi wracamy w Środę Popielcową (lub jak kto woli - Walentynki) wyjazdem na GKS Katowice. Natomiast na Jastorze widzimy się 16 lutego na arcyważnych derbach z GKS Tychy.
1 lutego 2024, Jastrzębie-Zdrój, 18:00
JKH GKS Jastrzębie - Marma Ciarko STS Sanok 8:1 (3:0, 2:1, 3:0)
1:0 Zając - Górny - Ford 12:36
2:0 Pelaczyk - Górny 17:47
3:0 Paś - Izacky - Hamilton 18:57
3:1 Rybnikar - Ginda 21:21
4:1 Rajamaki - Górny 30:56, 4/5
5:1 Martiska - Urbanowicz - Pelaczyk 36:04
6:1 Hamilton - Kameneu - Spirko 46:38
7:1 Kiełbicki - Ford - Spirko 50:05
8:1 Ford - Spirko - Arrak 55:35
JKH GKS Jastrzębie: Miarka - Górny, Martiska, Urbanowicz, Jarosz, Rajamaki - Viinikainen, Bagin, Izacky, Paś, Spirko - Hamilton, Kameneu, Zając, Arrak, Ford - Onak, Płachetka, Pelaczyk, Kiełbicki, Ł. Nalewajka.
Strzały: 68 - 15 / Kary: 4 min - 6 min / Widzów: 550.
Sędziowali: Rafał Noworyta, Michał Baca (główni) oraz Maciej Byczkowski, Grzegorz Cytawa (liniowi).