Gród Kopernika i... Studzińskiego

 
2024-03-02

Nie było chyba wśród kibiców JKH GKS Jastrzębie takiego pesymisty, który przewidywał dwie domowe porażki z Energą Toruń na starcie ćwierćfinałowej rywalizacji o strefę medalową. Tymczasem kilka splotów niekorzystnych okoliczności, nieco nerwów, słaba skuteczność jastrzębskiej ofensywy oraz znakomita postawa bohatera piątkowo-sobotnich zmagań Mateusza Studzińskiego równają się niespodziewanemu prowadzeniu „Stalowych Pierników” 2-0. Gramy do czterech wygranych, więc jeszcze nie wszystko stracone, ale niewątpliwie podopieczni Roberta Kalabera stoją przed bardzo trudnym wyzwaniem...

Jastrzębianie od pierwszej syreny ruszyli do natarcia na toruńską bramkę, ale „rozgrzany” piątkowym sukcesem Studziński od startu spisywał się bez zarzutu. W pierwszych dziesięciu minutach gospodarze mogli co najmniej kilkukrotnie otworzyć wynik zawodów, jednak faktem jest, że to przeciwnik stworzył sobie przed pierwszą przerwą groźniejsze sytuacje. W 11. minucie guma znalazła się w naszej siatce, ale stało się to po faulu na Jakubie Lackoviciu. Sędziowie po krótkiej analizie wideo nie uznali trafienia Mikołajowi Sytemu. Z kolei trzy minuty później Denis Fjodorovs pocelował w jastrzębską poprzeczkę.

W drugiej odsłonie podopieczni Roberta Kalabera nie byli już stroną przeważającą. Torunianie grali coraz pewniej i odważniej, coraz śmielej atakując bramkę Lackovicia. W 26. minucie ponownie przypomniał o sobie Syty, znów obijając poprzeczkę jastrzębskiej bramki. Co się odwlecze, to nie uciecze... W 31. minucie padł pierwszy gol, gdy Daniła Larionovs zaskakująco uderzył z ostrego kąta spod bandy, po czym utonął w ramionach kolegów. Chwilę potem nasz zespół mógł wyrównać, ale Szymon Kiełbicki zmarnował sytuację sam na sam ze Studzińskim. Fakt, że do końca drugiej partii goście mimo dwuminutowego osłabienia (dopiero pierwszego w spotkaniu) zachowali jednobramkowe prowadzenie to bez wątpienia zasługa 26-letniego wychowanka Sokołów Toruń. Niewątpliwie jednak emocje zaczęły sięgać zenitu, czego dowodem była dość ostra szarpanina już po syrenie.

W rezultacie wydarzeń sprzed kwadransa sędziowie nałożyli siedem kar, w tym dwie na Dominika Pasia, co skutkowało przewagą dla rywali. Coraz pewniej grający goście nie mieli jednak wielu sytuacji do podwyższenia prowadzenia, a z kolei nasz zespół nie potrafił opanować nerwów w ofensywie. Nie sprzyjało nam też szczęście, jak przy bombie w poprzeczkę Olli-Petteriego Viinikainena. To okazało się sojusznikiem odmienianego przez wszystkie przypadku bohatera dwumeczu na Jastorze, Mateusza Studzińskiego. Golkiper Energi bronił jak natchniony, a w ostatnich dwóch minutach, gdy Jakuba Lackovicia nie było już na tafli, w zasadzie w pojedynkę utrzymał torunian w grze...

Teraz zmagania o półfinał przenoszą się do Torunia. Nie mamy wielkiego pola manewru i po prostu musimy walczyć na Tor-Torze o pełną pulę. Jeszcze przecież nie wszystko stracone!

2 marca 2024, Jastrzębie-Zdrój, 17:00
JKH GKS Jastrzębie - KH Energa Toruń 0:1 (0:0, 0:1, 0:0)
0:1 Larionovs - Fjodorovs - Thyni Johansson 30:45

JKH GKS Jastrzębie: Lacković - Górny, Wajda, Urbanowicz, Paś, Rajamaki - Viinikainen, Bagin, Spirko, Starzyński, Kolusz - MacEachern, Martiska, Izacky, Arrak, Ford - Hamilton, Kameneu, Kiełbicki, Jarosz, Pelaczyk.

Strzały: 49 - 17 / Kary: 8 min - 8 min / Widzów: 950
Sędziowali: Sebastian Kryś, Paweł Kosidlło (główni) oraz Dariusz Pobożniak, Mateusz Kucharewicz (liniowi).

Stan rywalizacji do czterech zwycięstw: 0-2.

tel./fax 32 476 16 50
aleja Jana Pawła II 6a, 44-335 Jastrzębie-Zdrój

Formularz kontakowy

 
 
 


 

Administratorem danych jest Jastrzębski Klub Hokejowy GKS Jastrzębie, ul. Leśna 1, 44-335 Jastrzębie-Zdrój. Dane wpisane w formularzu kontaktowym będą przetwarzane w celu udzielania odpowiedzi na przesłane zapytanie.

NASTĘPNY MECZ