Niezwykle cenne trzy punkty w kontekście walki o czołową szóstkę ligi zdobyli w Oświęcimiu hokeiści JKH GKS Jastrzębie, którzy pokonali miejscową Unię 4:2. Niestety spotkanie kontuzjami okupili Jakub Gimiński i Vladimír Lukáčik.
Zaczęło się dobrze, bo już po niespełna pięciu minutach podopieczni Roberta Kalabera objęli prowadzenie. Niepilnowany przed bramką gospodarzy znalazł się Michal Plichta, który dostając podanie od Juraja Petro dopełnił tylko formalności. Chwilę później mogło być już 2:0, ale po analizie wideo sędzia Sebastian Kryś zmienił wcześniejszą decyzje i gol Leszka Laszkiewicza nie został uznany.
Sytuacja z analizą wideo dała impuls miejscowym, którzy w 11. minucie doprowadzili do wyrównania. Oświęcimianie dość swobodnie rozegrali akcję, którą celnym strzałem zakończył Jan Daneček. Przyjezdni nie pozostali dłużni i podczas gry w liczebnej przewadze Mateusz Danieluk dał prowadzenie wicemistrzom Polski.
Druga odsłona nie przyniosła zmian rezultatu, choć ciągnęła się w nieskończoność. Głównie za sprawą arbitra, który nie do końca panował nad przebiegiem spotkania. W 32. minucie swój udział w meczu zakończył Vladimír Lukáčik. Słowacki defensor doznał urazu barku i musiał udać się do szatni, a później na badania.
Sportowych emocji nie brakowało za to w tercji numer trzy. Wszystko za sprawą Matuesza Adamusa, który dał Unii upragniony remis, trafiając podczas przewagi. Skrzydłowy biało-niebieskich miał sporo miejsca w kole bulikowym i wkładając całą siłę w uderzenie nie dał żadnych szans Davidowi Zabolotnemu na obronę. Jastrzębianie zreflektowali się po dziewięciu minutach, czyli dokładnie po takim czasie, w którym Robert Lewandowski wpakował rywalowi z Wolfsburga aż pięć goli. Tomasz Pastryk trafił co prawda tylko raz, ale strzał w samo okienko był równie urodziwy co piąty gol "Lewego".
Pięćdziesiąt sekund przed końcową syreną było już jasne, że jastrzębianie nie wypuszczą trzech punktów z rąk. Po karze dla Michala Plichty i zdjęciu z lodu bramkarza Unia miała przewagę sześciu na czterech, ale skutek okazał się odwrotny od zamierzonego. Strzałem ze środka tafli Mateusz Danieluk ustalił wynik meczu na 4:2 dla JKH GKS Jastrzębie. Wicemistrz Polski zdobył cenne trzy punkty w kontekście awansu do czołowej szóstki. Szansa na kolejne już w najbliższą niedzielę. JKH podejmować będzie wzmocnionego Orlika Opole. Szczególną uwagę trzeba będzie zwrócić na Michaela Cichego, który trafia w każdym spotkaniu i z 21 punktami prowadzi w klasyfikacji kanadyjskiej.
Polska Hokej Liga - 7. kolejka - 25/09/2015 (piątek) - Oświęcim - godz. 18:00
KS UNIA OŚWIĘCIM - JKH GKS JASTRZĘBIE 2:4 (1:2, 0:0, 1:2) [WIDEO]
0:1 - 04:48 - Michal Plichta - Juraj Petro, Mateusz Danieluk (5/4)
1:1 - 10:22 - Jan Daneček - Marek Modrzejewski, Artur Budzowski
1:2 - 19:08 - Mateusz Danieluk - Juraj Petro, Jakub Schejbal (5/4)
2:2 - 45:44 - Mateusz Adamus - Maciej Szewczyk, Radim Haas (5/4)
2:3 - 54:22 - Tomasz Pastryk - Jakub Schejbal
2:4 - 59:10 - Mateusz Danieluk - Tomasz Pastryk (4/5, do pustej bramki)
KS Unia Oświęcim: Fikrt (Witek) - Bezuška, Vosatko, Budzowski, Daneček, S. Kowalówka - Gabryś, Modrzejewski, Adamus, Haas, Szewczyk - Popela, Nowotarski, Malicki, Wanat, Paszek - Piotrowicz, Koczy, Wojtarowicz.
JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny (Berggruen) - Lukáčik, Górny, Laszkiewicz, Ł. Nalewajka, Kulas - Janáček, Semrád, Danieluk, Petro, Plichta - Pastryk, Gimiński, R. Nalewajka, Schejbal, Świerski - Bigos, Matusik, Szczurek, Jaworski.
Kary: 12 min - 14 min / Strzały: 26-38 / Widzów: 1 000.
Sędziowali: Sebastian Kryś (główny) - Sławomir Szachniewicz, Wojciech Moszczyński (liniowi).
Trenerzy: Josef Doboš (KS Unia Oświęcim) - Robert Kaláber (JKH GKS Jastrzębie).