Łukasz po raz pięćsetny!

 
2025-01-19

Z ogromną radością zawiadamiamy, że w dziejach JKH GKS Jastrzębie pękło kolejne jubileuszowe pół tysiąca ekstraligowych spotkań! Po Kamilu Górnym, Tomaszu Kulasie i Macieju Urbanowiczu do zacnego grona ''pięćsetkowiczów'' dołączył w piątek w Sanoku Łukasz Nalewajka! Gratulujemy naszemu napastnikowi, który de facto całą swoją przygodę z hokejem poświęcił JKH GKS Jastrzębie. Takich zawodników w polskim hokeju pozostało już baaaardzo niewielu.

Łukasz Nalewajka urodził się 30 listopada 1993 roku. Wraz z bratem-bliźniakiem Radosławem trafił na Jastor jako kilkulatek, o czym zresztą obaj opowiedzieli nam na łamach książki ''70 lat jastrzębskiego hokeja''. Nieodmiennie zachęcamy do lektury tej pozycji, a w szczególności rozmowy z naszymi braćmi, bez których trudno wyobrazić sobie jastrzębski hokej. 

Łukasz Nalewajka zadebiutował w seniorach JKH GKS Jastrzębie w sezonie 2010/11, zaliczając dwa spotkania. Początki nie były łatwe - w zasadzie do pierwszego składu obaj ulubieńcy kibiców na dobre dołączyli dopiero za czasów Mojmira Trlicika, zaś pierwszoplanowymi postaciami stali się za kadencji Roberta Kalabera, trafiając zresztą nawet w orbitę zainteresowań selekcjonera kadry narodowej. Łukasz Nalewajka słynie z poświęcenia na tafli - strzelił nawet gola... nosem, gdy od jego twarzy odbiło się uderzenie Marisa Jassa w sezonie 2019/20. 

''Zwieźli mnie do szatni, leżę na kozetce u lekarza, który wpycha mi tampony do nosa, a tu przychodzi Leszek Laszkiewicz i mówi, że zdobyłem gola. Myślałem, że żartuje, ale pokazał mi Flashscore'a i... rzeczywiście. Potem zawieźli mnie do szpitala i w czwartek wylądowałem na stole operacyjnym. W piątek rano pielęgniarka wyciąga mi tampony i mówi, że mam miesiąc gry z głowy. Gdyby wiedziała, że już w niedzielę wystąpiłem w Katowicach, to pewnie „przeżegnałaby się nogą” (śmiech). Byłem cały opuchnięty i zamiast nosa miałem kartofel, więc wyjechałem na lód w kracie, ale... zagrałem!'' - wspominał Łukasz Nalewajka na łamach naszej książki.

Ostatnie dwa lata nie były wprawdzie tak udane jak poprzednie, jednak obecny sezon to zupełnie inna bajka. Obaj bracia są bowiem niezastąpieni w rolach, które przeznaczył im Robert Kalaber. '' To są bardzo oddani klubowi zawodnicy, jednak przy obecnym poziomie ekstraligi muszą realizować to, w czym są najlepsi. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Obaj są dobrzy w destrukcji i „prostej grze”, natomiast w kreacji odstają od najlepszych. Dlatego zaproponowałem im takie, a nie inne role w drużynie. Jestem pewien z ich podejściem do pracy będą dla nas jeszcze bardzo cennymi graczami'' - mówił trener JKH GKS przed sezonem. Jak się okazało - iście proroczo!

Oby tak dalej! Życzymy skutecznej pogoni za liderem klasyfikacji ''odwiecznych'' - Kamilem Górnym. Ponadto nie będzie wielką tajemnicą, że skoro teraz świętuje Łukasz, to niebawem będziemy także cieszyć się z pięćsetki Radosława. Kiedy to nastąpi? Być może jeszcze przed play-offami, ale nie zapeszajmy...

tel./fax 32 476 16 50
aleja Jana Pawła II 6a, 44-335 Jastrzębie-Zdrój

Formularz kontakowy

 
 
 


 

Administratorem danych jest Jastrzębski Klub Hokejowy GKS Jastrzębie, ul. Leśna 1, 44-335 Jastrzębie-Zdrój. Dane wpisane w formularzu kontaktowym będą przetwarzane w celu udzielania odpowiedzi na przesłane zapytanie.

NASTĘPNY MECZ