Tym razem bez punktów...

 
2025-01-30

Coraz więcej czynników wskazuje na to, że do fazy play-off przystąpimy jednak z czwartego miejsca. W czwartkowy wieczór po niezwykle zaciętym i naprawdę niezłym derbowym widowisku JKH GKS Jastrzębie przegrał w Satelicie Spodka z GKS Katowice 2:3 (1:1, 0:2, 1:0), a to oznacza, że mający w zapasie spotkanie więcej rywale z podium mają już dość spory margines błędu. Cóż, gramy dalej! Teraz przed nami ''przerwa reprezentacyjna'', a do walki o punkty wracamy za dwa tygodnie.

Derby w Satelicie Spodka lepiej rozpoczęły się dla gospodarzy, którzy już w 5. minucie objęli prowadzenie. Stało się tak za sprawą uderzenia spod niebieskiej Albina Runessona, które jakimś sposobem znalazło lukę w gąszczu zawodników obu ekip kotłujących się przed Vilho Heikkinenem. Na to trafienie podopieczni Roberta Kalabera odpowiedzieli niespełna dziesięć minut później, gdy po kapitalnym dograniu spod bandy Hannu Kuru krążek trafił do niepilnowanego przed Johnem Murray'em Samuela Petrasa, a ten udanym zwodem doprowadził do remisu. Tuż przed przerwą katowiczanie mogli odzyskać prowadzenie, ale Mateusz Bepierszcz przekombinował w sytuacji sam na sam.

Niestety, również druga odsłona rozpoczęła się niekorzystnie dla naszego zespołu. W 24. minucie jastrzębianie pozostawili zdecydowanie za dużo miejsca przed bramką Patrykowi Wronce i Grzegorzowi Pasiutowi, którzy nie zmarnowali okazji. Kolejne trzy ''setki'' były naszym dziełem, jednak niestety szczęście było tego dnia po stronie ''Murarza''. Najpierw Martin Kasperlik nie zdołał wykorzystać wyjazdu reprezentacyjnego golkipera... za bramkę, następnie Hannu Kuru miał sytuację sam na sam przy kontrze w osłabieniu. Z kolei w 33. minucie po błędzie rywala gumę za bramką Katowic przejął Samuel Petras, który odegrał do Macieja Urbanowicza, a strzał tegoż Murray instynktownie obronił. Niestety, ta akcja miała ciąg dalszy, bowiem gospodarze od razu poszli z kontrą, którą indywidualnym rajdem wykończył Marcus Kallionkieli. 

W trzeciej odsłonie tempo gry nieco spadło. Zadowoleni z ''bezpiecznego'' prowadzenia podopieczni Jacka Płachty cofnęli się, a jastrzębianie w żaden sposób nie potrafili skruszyć tego katowickiego muru. Udało się to dopiero w 53. minucie, w jedenastej sekundzie kary dla Christiana Mroczkowskiego i po czasie dla Roberta Kalabera. Wówczas to Hannu Kuru zdołał wreszcie ukłuć zza bulika i zaskoczyć tym ''nurkującego'' Murray'a. Na więcej gospodarze już nie pozwolili, szczelnie zabezpieczając swoją bramkę i skutecznie kontrolując środek pola. W zasadzie dopiero w ostatnich sekundach nasz szkoleniowiec mógł postawić wszystko na jedną kartę i zdjąć z tafli Heikkinena, ale nie przyniosło to efektu.

Tym samym trzy punkty pozostały w Satelicie Spodka, a to oznacza, że GKS Katowice ma nad nami cztery ''oczka'' przewagi. Jeśli w piątek Unia Oświęcim pokona Comarch Cracovię, to stracimy kontakt także z biało-niebieskimi.

30 stycznia 2025, Katowice, 18:30
GKS Katowice - JKH GKS Jastrzębie 3:2 (1:1, 2:0, 0:1)
1:0 Runesson - Michalski - Kallionkieli 04:01
1:1 Petras - Kuru - Szczerba 13:11
2:1 Pasiut - Fraszko - Wronka 23:45
3:1 Kallionkieli - Norberg - Verveda 32:27
3:2 Kuru - Ronkainen - Bagin 52:59, 5/4

JKH GKS Jastrzębie: Heikkinen - Ronkainen, Makela, Pulkkinen, Kuru, Petras - Żurek, Bagin, Kasperlik, Kiełbicki, Urbanowicz - Kunst, Blomberg, R. Nalewajka, Ł. Nalewajka, Zając - Górny, Szczerba, Ślusarczyk.

Strzały: 29 - 29 / Kary: 8 min - 12 min / Widzów: 1 400
Sędziowali: Michał Baca, Tomáš Mejzlík (główni) oraz Michał Gerne, Piotr Kot (liniowi).

tel./fax 32 476 16 50
aleja Jana Pawła II 6a, 44-335 Jastrzębie-Zdrój

Formularz kontakowy

 
 
 


 

Administratorem danych jest Jastrzębski Klub Hokejowy GKS Jastrzębie, ul. Leśna 1, 44-335 Jastrzębie-Zdrój. Dane wpisane w formularzu kontaktowym będą przetwarzane w celu udzielania odpowiedzi na przesłane zapytanie.

NASTĘPNY MECZ