- Na papierze Tychy miały silniejszy i bardziej wyrównany skład, ale na lodzie nie było tego widać. Graliśmy jak równy z równym, więc to srebro nie nas nie zadowala - ocenił na gorąco rozstrzygnięcie finałowej rywalizacji, Robert Kalaber, który jeszcze przed szóstym meczem przedłużył o trzy sezony umowę z jastrzębskim klubem.
- Szybko strzeliliśmy bramkę i mieliśmy okazję na drugą. Wtedy ten mecz ułożyłby się inaczej. Wpadł jednak ten nieszczęsny gol w osłabieniu i potoczyło się dużo gorzej. Tychy były lepsze pod względem skuteczności. Ta finałowa seria zaczęła się dla nas źle układać od niedzielnego meczu w Tychach, gdzie jeszcze w 36. minucie prowadziliśmy 1:0. Straciliśmy wtedy gola, zamiast dowieźć przewagę do końca tercji. Gdyby to udało się utrzymać, mecz byłby zwycięski i losy mistrzostwa potoczyłyby się korzystnie dla nas. Na papierze Tychy miały silniejszy i bardziej wyrównany skład, ale na lodzie nie było tego widać. Graliśmy jak równy z równym, więc to srebro nas nie zadowala - ocenił szkoleniowiec JKH GKS Jastrzębie, Robert Kalaber.