A je to! W czwartkowy wieczór hokeiści JKH GKS Jastrzębie przełamali trwający od ponad roku wyjazdowy impas z Re-Plast Unią Oświęcim, ale uczynili to w najlepszym możliwym momencie - w pierwszym meczu o brązowy medal! Decydujący cios zadał w siódmej minucie dogrywki tych... ''lodowych szachów'' Hannu Kuru. Zwycięstwo na obiekcie obrońców tytułu oznacza, że w sobotę będziemy mieli ogromną szansę przypieczętować powrót na ligowe podium. Brawo Panowie! A my już teraz zapraszamy 29 marca na godz. 18:00 na Jastor!
Obu drużynom mocno dały się we znaki ciężkie półfinały i to było widać przez całe spotkanie. Walki i poświęcenia nie brakowało, ale brak świeżości był aż nadto widoczny. Co ważne z naszej perspektywy - lepiej pod czysto sportowym kątem wyglądali jastrzębianie, którzy w pierwszych minutach narzucili gospodarzom swoje tempo gry. Już w 7. minucie mogło być 0:1, ale po strzale Marka Kaleinikovasa krążek trafił w obramowanie bramki Unii. Nie minęło jednak nawet kilkadziesiąt sekund, po których Niki Blomberg na tyle kąśliwie pocelował spod niebieskiej, że Linus Lundin źle wybronił gumę. Z tego błędu skorzystał Maciej Urbanowicz, którego dobitka pozwoliła nam objąć prowadzenie. Chwilę potem mogło być już 0:2, ale Hannu Kuru nieco przekombinował w sytuacji sam na sam ze szwedzkim golkiperem oświęcimian. Podobnie zresztą było tuż przed syreną - tym razem jednak pojedynek z Lundinem przegrał Teemu Pulkkinen.
W drugiej odsłonie przeciwnik zagrał znacznie lepiej. W efekcie w 28. minucie po strzale Michała Kusaka Vilho Heikkinena uratował słupek. W odpowiedzi po zagraniu Martina Kasperlika zza bramki świetną okazję miał stojący na czystej pozycji Samuel Petras, ale i jego strzał nie znalazł drogi do siatki. Ta sytuacja zemściła się na podopiecznych Roberta Kalabera w 33. minucie, gdy nasza defensywa pozostawiła zdecydowanie za dużo miejsca na lewym skrzydle Danielowi Olssonowi Trkulji. Napastnik rywala wjechał za jastrzębską bramkę, a następnie sprytnie umieścił gumę przy słupku. W 39. minucie zamarliśmy nieco, gdy karę meczu plus karę pięciu minut otrzymał Maciej Urbanowicz, którego najazd na Jere Vertanena w tak surowy sposób zdecydowali się ocenić sędziowie. Oznaczało to ostatecznie sto osiemdziesiąt sekund w osłabieniu, bowiem na „Urbana” rzucił się Roman Djukow i otrzymał za to dwie minuty.
Na szczęście jastrzębianie przetrwali zarówno tę karę, jak i kolejną, którą zarobił Hannu Kuru. Ostatecznie w pełnym zestawieniu w ostatniej części regulaminowego czasu na dobre zagraliśmy dopiero od 46. minuty. Co jednak ciekawe, niebawem los odwrócił się i to nasz zespół grał przez prawie cztery minuty w przewadze przy dwóch kolejnych karach dla Carla Ackereda (za atak na Pulkkinena) oraz Radosława Galanta (za wybicie gumy poza taflę), jednak i ten dar fortuny nie został przekuty na zmianę wyniku. Dosłownie na trzy sekundy przed syreną kąśliwie uderzył jeszcze Martin Kasperlik, ale i to uderzenie Lundin pewnie złapał do raka.
Remis oznaczał dogrywkę po trzech. Początek doliczonego czasu należał do Unii, bowiem już w pierwszej akcji Maciej Sadłocha pocelował w słupek. Z minuty na minutę jednak inicjatywa przechodziła w ręce gości, którzy wyraźnie lepiej poradzili sobie fizycznie. W końcu nadeszła 67. minuta, w której - podczas sygnalizowanej kary dla Unii - Robert Kalaber posłał do boju czwartego gracza. Ta sytuacyjna przewaga przyniosła nam zwycięstwo po golu Hannu Kuru, który nie pozwolił przeciwnikom dotknąć gumy i wpakował ją do siatki. Analiza wideo potwierdziła, że trafienie zostało zdobyte prawidłowo.
Tym samym poczyniliśmy pierwszy krok do upragnionego medalu, na który czekamy od trzech lat. Jednak droga na podium jeszcze bardzo daleka - wciąż urzędujący mistrzowie Polski bez wątpienia przyjadą w sobotę na Jastor z mocnym postanowieniem... powrotu na własną taflę.
27 marca 2025, Oświęcim, 18:00
Re-Plast Unia Oświęcim - JKH GKS Jastrzębie 1:2 d. (0:1, 1:0, 0:0, d. 0:1)
0:1 Urbanowicz - Blomberg - Ślusarczyk 07:32
1:1 Olsson Trkulja - Kolusz - Ackered 32:30
1:2 Kuru - Petras - Kaleinikovas 66:29 (sygnalizowana kara)
JKH GKS Jastrzębie: Heikkinen - Ronkainen, Makela, Kaleinikovas, Kuru, Pulkkinen - Żurek, Bagin, Kasperlik, Rac, Petras - Blomberg, Kunst, Urbanowicz, Kiełbicki, Ślusarczyk - Górny, Zając, R. Nalewajka, Ł. Nalewajka, Kamiński.
Strzały: 35 - 35 / Kary: 14 min - 31 min / Widzów: 1 835
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Andrzej Nenko (glówni) oraz Dariusz Pobożniak, Michał Żak (liniowi).
W rywalizacji do dwóch zwycięstw: JKH GKS - Unia 1-0.
Kolejny mecz w sobotę, 29 marca o godz. 18:00 na Jastorze.