Drugi mecz i drugie zwycięstwo odniesione dzięki ''odwróceniu wyniku'' oraz bramce w osłabieniu! W niedzielne popołudnie JKH GKS Jastrzębie pokonał w Karwinie Polonię Bytom 2:1 (0:1, 1:0, 1:0) po golach Riku Sihvonena i Petera Bezuski, dzięki czemu po dwóch kolejkach podopieczni Rafała Bernackiego mają na swoim koncie sześć punktów i tylko dwie stracone bramki, co jest zasługą Karolusa Kaarlehto. Styl może nie porywa, ale waleczności chłopakom nie można odmówić! W piątek jednak poprzeczka powędruje znacznie wyżej, bowiem na Zimnim Stadionie zamelduje się GKS Tychy. Już teraz zapraszamy na godz. 19:00, a zarazem informujemy, że od poniedziałku zamknięta będzie droga na dawnym przejściu granicznym Gołkowice - Zavada.
Derbowe spotkanie z Polonią Bytom nie mogło rozpocząć się lepiej dla gości, którzy już w 71. sekundzie objęli prowadzenie. Po niefrasobliwej stracie krążka za naszą bramką przez Szymona Kiełbickiego Poloniści błyskawicznie dograli do niekrytego Andrieja Bujalskiego, a ten dokładając kij skierował gumę w okienko. Ekipa Rafała Bernackiego ruszyła do odrabiania strat, jednak w premierowej partii przeżyliśmy ''powtórkę z piątku'', bowiem tym razem nasze ataki rozbijał Bogdan Diaczenko. Dobra dyspozycja golkipera rywali otworzyła bytomianom szansę na drugiego gola, o którego tuż przed przerwą pokusić mógł się dobrze nam znany Michał Zając. Uderzył on mocno z dystansu, a niepewną interwencję Karolusa Kaarlehto zdołali naprawić obrońcy, wybijając krążek zza pleców Fina.
Znacznie więcej emocji przyniosła druga tercja, w trakcie której sędziowie nałożyli aż siedem kar. Nie były one jednak efektem ostrości, ale błędów z obu stron. Generalnie podczas tej części gry obaj trenerzy zapewne mieli powody do łapania się za głowy, bowiem nieudanych zagrań i zmarnowanych okazji było... nadzwyczaj sporo. Obie drużyny zmarnowały swoje podwójne przewagi, zarazem podczas power-play pozwalając przeciwnikom na kontry groźniejsze niż własne ataki. Najlepszą taką okazję miał w 30. minucie Riku Sihvonen, przegrywając sytuację sam na sam z Diaczenką. Z kolei podczas podwójnej przewagi Polonistów kapitalny spokój zachował Kaarlehto, utrzymując rezultat ''na styku''. Również nasz zespół nie popisał się podczas półtoraminutowej gry pięciu na trzech, stosunkowo szybko tracąc tę przewagę niepotrzebną karą dla Aku Alho. Paradoksalnie jednak właśnie wtedy jastrzębianie zadali wyrównujący cios, gdy defensywa rywali zanotował ''wpadkę miesiąca'' - Poloniści we czwórkę (!) starali się upilnować Danielsa Berzinsa, który wypatrzył niekrytego Sihvonena, a ten podczas osłabienia doprowadził do remisu.
Trzecia odsłona była nieco spokojniejsza, jednak i tu nasz zespół nie popisał się podczas pierwszej z przewag, gdy ponownie to rywale stworzyli sobie ''setkę'' z kontry, czyniąc zarazem z Kaarlehto bohatera meczu. W odpowiedzi bliski pokonania Diaczenki był Berzins, ale i ta sytuacja nie zmieniła wyniku. W końcu w 55. minucie miała miejsce decydująca chwila zawodów. Po karze dla Michała Zająca grający w przewadze jastrzębianie po raz drugi ''ukłuli'' gości, gdy po uderzeniu z dystansu Marka Charvata tor lotu gumy przeciął Peter Bezuska, po czym utonął w ramionach kolegów. Na finiszu czekały nas jeszcze dodatkowe emocje z uwagi na grę w osłabieniu, ale Karolus Kaarlehto drugi raz tego dnia nie dał się pokonać, dzięki czemu komplet punktów pozostał we Frysztacie.
14 września 2025, Karwina, 16:00
JKH GKS Jastrzębie - Polonia Bytom 2:1 (0:1, 1:0, 1:0)
0:1 Bujalskij - Mroczkowski - Karasiński 01:11
1:1 Sihvonen - Berzins 35:00 4/5
2:1 Bezuska - Charvat - Ślusarczyk 55:25 5/4
JKH GKS Jastrzębie: Kaarlehto - Alho, Bagin, Sihvonen, Berzins, Forsbeg - Bezuska, Onak, Urbanowicz, Kiełbicki, Ślusarczyk - Charvat, Adamek, R. Nalewajka, Stolarski, Ł. Nalewajka - Wojciechowski, Zając, Osiadły, Laszkiewicz.
1. Unia Oświęcim | 2 | 6 | 12:3 |
2. JKH GKS Jastrzębie | 2 | 6 | 4:2 |
3. GKS Katowice | 2 | 4 | 3:3 |
4. Zagłębie Sosnowiec | 2 | 3 | 6:6 |
5. Energa Toruń | 2 | 3 | 10:7 |
6. GKS Tychy | 1 | 2 | 2:1 |
7. Polonia Bytom | 2 | 0 | 2:4 |
8. Comarch Cracovia | 1 | 0 | 3:8 |
9. STS Sanok | 2 | 0 | 2:10 |
Fot. Magdalena Kowolik