Konia z... całą stajnią temu, kto przewidywał, iż po trzech pierwszych meczach JKH GKS Jastrzębie będzie miał na swoim koncie komplet punktów. Tymczasem w piątkowy wieczór podopieczni Rafała Bernackiego po absolutnie szalonym meczu sensacyjnie pokonali w Karwinie mistrza Polski z Tychów, ponownie prezentując iście ''jastrzębski charakter''! Bombowy początek, następnie strata prowadzenia, wybroniony przez Karolusa w ekwilibrystyczny sposób rzut karny, gol Radka spod bandy i w końcu skompletowanie hattricka przez niesamowitego Forsberga... W tym spotkaniu było wszystko! Panowie, czapki z głów!
Derbowe starcie nie mogło rozpocząć się dla naszego zespołu lepiej. Już w 21. sekundzie po zagraniu zza bramki Danielsa Berzinsa niepilnowany Emil Bagin uderzył z okolic bulika, otwierając wynik zawodów. Tyszanie rzucili się do odrabiania strat, co podopieczni Rafała Bernackiego wykorzystali kapitalną kontrą - pod koniec 2. minuty Riku Sihvonen świetnie obsłużył crossowym podaniem Fredrika Forsberga, a ten znakomitym najazdem pokazał nam, nie nieprzypadkowo ma na swoim koncie grubo ponad sto spotkań w szwedzkiej elicie. Zdezorientowany faworyt błyskawicznie zwarł szyki, jednak w pierwszej odsłonie nie był w stanie ukłuć znakomicie dysponowanego Karolusa Kaarlehto. Gdy mimo to wydawało się, że gol dla mistrzów Polski jest kwestią czasu, jastrzębianie zdobyli trzecią bramkę - w 16. minucie po wygranym buliku na strzał spod niebieskiej zdecydował się Bagin, a wybronione przez Kamila Lewartowskiego uderzenie dobił z bliska Forsberg. 3:0! Tego nikt się nie spodziewał, a przecież zaledwie chwilę później golkiper Tychów uratował swój zespół od czwartego trafienia, o które po kolejnej kontrze pokusić się mogli bracia Nalewajkowie.
W drugiej odsłonie aż tylu emocji nie było. Gospodarze dzielnie bronili rezultatu, a ekipa Pekki Tirkkonena zaciekle starała się wrócić do gry. Jastrzębianie zdołali przetrwać dwa osłabienia, ale podczas trzeciego - dość kontrowersyjnego drugiego ''zesłania'' Jakuba Adamka - doskonale nam znany Hannu Kuru przekierował bombę z dystansu Bartłomieja Pociechy i otworzył wynik po stronie gości. Obok tego trafienia ciśnienie na trybunach podniosła też sytuacja z 32. minuty, gdy po wybiciu gumy trafiła ona w głowę stojącego w boksie Tomasza Fucika. Na szczęście jednak reprezentacyjny golkiper nie odniósł większych obrażeń.
Istną huśtawkę nastrojów zafundowała nam trzecia tercja. Najpierw w 42. minucie dość niefrasobliwie pozwoliliśmy na kontaktowe trafienie Henriemu Knuutinenowi, który mimo gry tyszan w osłabieniu w pojedynkę wymanewrował defensywę JKH GKS. Przeciwnicy ''poczuli krew'' i w 51. minucie doprowadzili do remisu strzałem ''z półobrotu'' Marka Viitanena. Cztery minuty później wielu z nas opuściła zapewne nadzieja na sukces, gdy podczas przewagi rywali wspomniany już Knuutinen pokonał Kaarlehto, szczęśliwie znajdując lukę między parkanami. Jakby tego było mało, w 57. minucie po faulu Aku Alho mistrzowie Polski zyskali rzut karny, który Karolus wybronił w tak niecodzienny sposób, że odrzucony od przedpola Joona Monto nie trafił do odsłoniętej bramki. Nie był to jednak koniec wrażeń, a... dopiero kolejny ich początek, bowiem w 58. minucie Radosław Nalewajka strzałem spod bandy udowodnił, że warto uderzać z każdej możliwej pozycji, trafiając przy ''krótkim słupku'' tyskiej bramki. Remis w takiej sytuacji wydawał się ogromnym sukcesem, a tymczasem... trener Bernacki poprosił o czas, wyraźnie przeczuwając możliwość zgarnięcia pełnej puli. I rzeczywiście! Tyszanie pogubili się po karnym oraz wyrównaniu, złapali dwie kary, co nasz zespół wykorzystał z podziwu godną konsekwencją za sprawą niesamowitego Forsberga. Liczyliśmy sekundy do ostatniej syreny, ale tego dnia mistrz Polski nie był już w stanie zrobić krzywdy gospodarzom i sensacja stała się faktem. Po trzech meczach mamy komplet punktów i zajmujemy pozycję wicelidera Tauron Hokej Ligi!
W kolejnym spotkaniu hokeiści JKH GKS Jastrzębie zagrają w niedzielę na wyjeździe z GKS Katowice.
19 września 2025, Karwina, 19:00
JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 5:4 (3:0, 0:1, 2:3)
1:0 Bagin - Berzins - Sihvonen 00:21
2:0 Forsberg - Sihvonen - Berzins 01:57
3:0 Forsberg - Bagin - Berzins 15:38
3:1 Kuru - Pociecha 37:29 5/4
3:2 Knuurinen - Kuru - Pociecha 41:29 4/5
3:3 Viitanen - Pociecha - Lehtonen 50:55
3:4 Knuutinen 54:10 5/4
4:4 R. Nalewajka - Ł. Nalewajka 57:16
5:4 Forsberg - Bagin - Sihvonen 59:03 5/3
JKH GKS: Kaarlehto - Alho, Bagin, Sihvonen, Berzins, Forsberg - Bezuska, Onak, Urbanowicz, Kiełbicki, Ślusarczyk - Charvat, Adamek, R. Nalewajka, Stolarski, Ł. Nalewajka - Piotrowski, Wojciechowski, Zając, Osiadły, Laszkiewicz.
Komentarze 0
Zostaw Komentarz