Spotkaniem z KH Energą Toruń hokeiści JKH GKS Jastrzębie zamkną wrzesień 2025 roku, który na długo zapisze się w naszej pamięci. Podopieczni Rafała Bernackiego podejmą ''Stalowe Pierniki'' w niedzielę o godz. 16:00 w Karwinie jako jedyna niepokonana drużyna Tauron Hokej Ligi. Liczymy oczywiście na podtrzymanie passy, ale warto pamiętać, że czeka nas bardzo ciężka przeprawa z nad wyraz niewygodnym rywalem, który strzelił jak na razie najwięcej bramek w ekstralidze. Co ciekawe, niedzielny pojedynek to dla nas mały jubileusz - będzie to ekstraligowy mecz nr 900 w historii jastrzębskiego hokeja!
Po sześciu kolejkach nasz niedzielny przeciwnik ma na swoim koncie siedem punktów za dwa zwycięstwa oraz jedną porażkę po dogrywce. ''Stalowe Pierniki'' rozpoczęły sezon od pogromu sprawionego Comarch Cracovii (8:3), po czym przegrały z mającym ogromne ambicje Zagłębiem Sosnowiec (2:4). Tę porażkę torunianie powetowali sobie kolejnym domowym wysokim zwycięstwem - tym razem nad STS Sanok (9:2). Z kolei na przestrzeni ubiegłego tygodnia KH Energa napsuła krwi GKS Tychy (3:5) i GKS Katowice (3:4) - w pierwszym przypadku drużyna z Grodu Kopernika rozpoczęła w drugiej odsłonie szaloną - choć nieudaną - pogoń za wynikiem, zaś w drugim do końca była w grze o dogrywkę za sprawą dwóch kontaktowych trafień dobrze nam znanego Roberta Arraka.
Warto przypomnieć, że torunianie mieli być naszym ostatnim sparingpartnerem przed sezonem, ale pojedynek obu ekip w Karwinie nie doszedł do skutku z uwagi na kłopoty zdrowotne w szatni konkurentów. Nie był to jednak największy problem Energi, która ma już za sobą niespodziewaną zmianę na stanowisku szkoleniowca. Kilka dni temu bowiem z tej funkcji zrezygnował bardzo doświadczony i utytułowany Szwed Leif Stromberg, informując o swojej decyzji za pośrednictwem... mediów społecznościowych, co rzecz jasna nie mogło spotkać się z akceptacją ze strony władz klubu.
Zespół został natychmiast przejęty przez znanego z ligowych tafli Łukasza Podsiadłę, który na tyle skutecznie ''zebrał'' drużynę, że ta rozegrała bardzo dobre spotkanie w Satelicie Spodka. Wiele zatem wskazuje na to, że zamieszanie na ławce nie tylko nie wpłynęło negatywnie na torunian, ale wręcz... przyczyniło się do dodatkowej mobilizacji.
W szeregach KH Energi zobaczymy kilku dobrych znajomych - Jakuba Gimińskiego, Roberta Arraka i Rusłana Baszyrowa, którzy w ciągu ostatniej dekady grali na Jastorze. Szczególnie ciepło wspominamy pierwszego z wymienionych, żelaznego obrońcę i bardzo sympatycznego zawodnika.
Historia rywalizacji hokeistów z Jastrzębia-Zdroju i Torunia jest bardzo długa, o czym już wielokrotnie wspominaliśmy. Po raz pierwszy zawodnicy z obu miast spotkali się na początku lat siedemdziesiątych w barażach o II ligę, gdzie GKS Jastrzębie okazał się lepszy od rezerw Pomorzanina Toruń.
Wróćmy jednak do 2025 roku - po raz pierwszy od dwóch tygodni to jastrzębianie będą uważani za umiarkowanego faworyta, ale możemy być pewni, że nikt w naszym sztabie ''nie chodzi z głową w chmurach'', o czym mówił nam trener Rafał Bernacki. Paradoksalnie - może być to jeszcze cięższy mecz niż trzy poprzednie z kandydatami do podium.
Komentarze 0
Zostaw Komentarz