Każda passa ma swój koniec, a zatem również piękny zwycięski sen JKH GKS Jastrzębie zakończył się dość bolesnym przebudzeniem... W niedzielne popołudnie nasz zespół przegrał w Karwinie z KH Energą Toruń 3:5 (1:1, 1:2, 1:2), tym samym tracąc miano ostatniej niepokonanej drużyny Tauron Hokej Ligi. Spodziewaliśmy się trudnego boju ze ''Stalowymi Piernikami'' i taki też był ten nasz mecz nr 900 w ekstralidze. Na minus musimy zapisać niefrasobliwość w defensywie, natomiast na wielki plus - dwa gole pochodzącego z ''Szóstki'' Bartłomieja Stolarskiego, który w styczniu skończy dopiero 20 lat!
Jubileuszowe spotkanie nie mogło rozpocząć się dla jastrzębian lepiej. Już w 28. sekundzie Mateusz Studziński musiał skapitulować po błędzie swoich kolegów z obrony, który wykorzystał nasz pierwszy atak, a dobitką wykończył Riku Sihvonen. Z szybkiego prowadzenia cieszyliśmy się do 13. minuty, kiedy to kapitalną decyzją i... strzałem z ostrego kąta popisał się Mikołaj Syty, pokonując Karolusa Kaarlehto uderzeniem w ''krótkie okienko''. W premierowej odsłonie więcej bramek nie oglądaliśmy, choć obie ekipy mocno stawiały na ofensywę i nie do końca frasobliwie spisywały się w obronie.
Na kolejne gole czekaliśmy zatem do drugiej tercji, ale tu niestety musieliśmy pogodzić się z dwoma trafieniami dla Energi. Najpierw w 25. minucie piękną bombą spod niebieskiej popisał się Mateusz Zieliński, a zasłonięty Kaarlehto nie zdążył z interwencją. Osiem minut później było już 1:3 i tu niestety nie popisała się nasza defensywa, którą umiejętnymi kiwkami wyprowadził w pole Andrij Denyskin. Ukrainiec wyjechał zza naszej bramki, odwrócił się z obrońcą ''na plecach'' i z bliska wcelował w okienko. Podopieczni Rafała Bernackiego ''nie zwiesili głów'' i ruszyli do odrabiania strat, czego efektem był ładny gol wspomnianego na wstępie Bartłomieja Stolarskiego, który ''z pierwszego'' przymierzył zza koła bulikowego i przywrócił nam nadzieję na punkty.
Niestety, w trzeciej odsłonie skuteczniejsi w ataku znów byli goście. Nie dość, że i tę tercję wygrali 2:1, to na dodatek w paru sytuacjach zmusili do ogromnego wysiłku Karolusa Kaarlehto. W 50. minucie jastrzębianie ponownie nie poradzili sobie z Mikołajem Sytym, który kiwkami znalazł miejsce dla Denyskina, a ten wykończył akcję kolegi. W 55. minucie tuż po zakończonej karze dla Oliviera Kurnickiego nasz zespół na powrót uzyskał ''kontakt'' po kolejnej bramce znakomitego Stolarskiego, ale ostatnie słowo należało do tegoż Kurnickiego, który ''zmazał winę'' ładnym trafieniem spod bandy.
W kolejnym spotkaniu JKH GKS Jastrzębie zmierzy się na wyjeździe z Comarch Cracovią (03.10, godz. 18:00), natomiast za tydzień (05.10, godz. 16:00) zakończy pierwszą rundę podejmując w Karwinie Zagłębie Sosnowiec.
28 września 2025, Karwina, 16:00
JKH GKS Jastrzębie - KH Energa Toruń 3:5 (1:1, 1:2, 1:2)
1:0 Sihvonen - Berzins - Forsberg 00:28
1:1 Syty - Baszyrow - Szotkiewicz 12:27
1:2 Zieliński - Kalinowski - Worona 24:18
1:3 Denyskin - Kurnicki - Syty 32:27
2:3 Stolarski - Zając - R. Nalewajka 36:19
2:4 Denyskin - Syty 49:30 5/4
3:4 Stolarski - Zając 54:45
3:5 Kurnicki - Syty - Lewandowski 58:46
JKH GKS Jastrzębie: Kaarlehto - Alho, Bagin, Sihvonen, Berzins, Forsberg - Bezuska, Onak, Urbanowicz, Kiełbicki, Ślusarczyk - Charvat, Adamek, R. Nalewajka, Stolarski, Ł. Nalewajka - Wojciechowski, Zając, Moś, Laszkiewicz.
Komentarze 0
Zostaw Komentarz