To był bez wątpienia jeden z najbardziej emocjonujących ''meczów na szczycie'' w ciągu ostatnich kilku lat. W niedzielny wieczór JKH GKS Jastrzębie po pełnym zwrotów akcji widowisku musiał uznać wyższość lidera z Sosnowca, choć po pierwszym kwadransie prowadził... 3:0! Potem jednak nasz błąd w przewadze ''dał tlen'' gospodarzom, którzy rozpoczęli niesamowitą pogoń. Drugą rundę kończymy na drugim miejscu, gwarantującym udział w Pucharze Polski, co należy uznać za wielki sukces podopiecznych Rafała Bernackiego.
Powiedzieć, że przeżyliśmy w ostatniej kolejce drugiej rundy huśtawkę nastrojów, to nic nie powiedzieć. W pierwszej odsłonie niedzielnego starcia jastrzębianie dosłownie uciszyli wypełniony kibicami Stadion Zimowy. Już w 2. minucie nasz zespół objął prowadzenie... w swoim stylu, wykorzystując błąd rywali. Nierozważne rozegranie w środku pola pozwoliło na przejęcie gumy Maciejowi Urbanowiczowi, który zagrał do Jakuba Ślusarczyka, a ten efektowną kiwką pokonał Macieja Miarkę. W 7. minucie ucieszyliśmy się po raz drugi, gdy obronę Zagłębia rozprowadził Riku Sihvonen, świetnie zagrywając do nacierającego z drugiego skrzydła Bartłomieja Stolarskiego, a ten dopełnił formalności. Warto tu odnotować bardzo dobre zastępstwo w pierwszej formacji, które ''dał'' za Danielsa Berzinsa ten rodowity młody jastrzębianin. W 12. minucie było już 3:0, gdy Riku Sihvonen wespół z Szymonem Kiełbickim rozegrali sosnowiecką defensywę tuż po tym, jak rywale dość ostro zatrzymali najazd Macieja Urbanowicza. Gospodarze mieli prawo do nerwów, gdyż od początku nacierali na bramkę Karolusa Kaarlehto, ale gole strzelali podopieczni Rafała Bernackiego.
Niestety, ten wysoki wynik najwyraźniej uśpił nieco jastrzębian, którzy nie utrzymali trzybramkowego prowadzenia, pozwalając sosnowiczanom na ''złapanie oddechu'' golem zdobytym w 19. minucie podczas osłabienia. Bohaterem Zagłębia okazał się Michał... Bernacki (przypadkowa zbieżność nazwisk z naszym trenerem), który wykorzystał błąd naszej ofensywy, pomknął na bramkę Karolusa Kaarlehto, a jego strzał dobił Jere-Matias Alanen. Można domniemywać, że właśnie ten moment był kluczowy dla losów pojedynku, bowiem lider znalazł punkt zaczepienia i w efekcie do połowy drugiej tercji było już 3:3 po trafieniach Arona Chmielewskiego i Joniego Pipponena. Z kolei w trzeciej partii triumfator rundy przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę golem Erkki Seppali z 57. minuty, zdobytym tuż po zakończonej karze dla Łukasza Nalewajki. Trafienie Chmielewskiego na pięć sekund przed syreną było już rezultatem naszej gry bez bramkarza. Należy uzupełnić, że Zagłębie w tych dwóch częściach gry było stroną dominującą, oddając na naszą bramkę pół setki strzałów - tu należy oddać honory Karolusowi, który jak zwykle był jednym z najmocniejszych punktów naszego zespołu.
Teraz przed nami kilkanaście dni ''przerwy na reprezentację'' (powołania otrzymali Szymon Kiełbicki i Jakub Ślusarczyk), zaś do rozgrywek ekstraligi wracamy 14 listopada wyjazdowym pojedynkiem z STS Sanok. Zarazem przypominamy, że dwa następne spotkania rozegramy w Karwinie, podejmując kolejno Polonię Bytom (zgodnie z planem) oraz... Zagłębie Sosnowiec. Ten ostatni mecz jest przeniesionym z grudnia starciem rozgrywanym awansem.
2 listopada 2025, Sosnowiec, 17:00
ECB Zagłębie Sosnowiec - JKH GKS Jastrzębie 5:3 (1:3, 2:0, 2:0)
0:1 Ślusarczyk - Urbanowicz 01:23
0:2 Stolarski - Sihvonen - Forsberg 06:02
0:3 Kiełbicki - Sihvonen - Urbanowicz 11:39
1:3 Alanen - Bernacki 18:01 4/5
2:3 Chmielewski - Sozanski - Roine 25:44 5/4
3:3 Pipponen - Roine - Chmielewski 29:45
4:3 Seppala - Biłas 56:41
5:3 Chmielewski - Roine 59:55 (do pustej bramki)
JKH GKS Jastrzębie: Kaarlehto - Alho, Bagin, Sihvonen, Stolarski, Forsberg - Bezuska, Onak, Urbanowicz, Kiełbicki, Ślusarczyk - Charvat, Hanzel, R. Nalewajka, Zając, Ł. Nalewajka - Wojciechowski, Adamek, Kuzak, Moś, Laszkiewicz.
Komentarze 0
Zostaw Komentarz