Hokeiści JKH GKS Jastrzębie bez straty punktu rozpoczęli czwartą rundę zmagań, pokonując w Karwinie STS Sanok 3:2 (1:0, 1:1, 1:1). W pojedynku z outsiderem zagraliśmy w dość eksperymentalnym zestawieniu, a na plus możemy zapisać skuteczność Mikołaja Osiadłego, który potwierdził swoją wysoką formę z Centralnej Ligi Juniorów. Mogło być wprawdzie wyżej i lepiej (niemal dwukrotna przewaga w strzałach), ale nie ma co narzekać. Teraz jednak poprzeczka wędruje w górę - w piątek jastrzębianie zagrają w Bytomiu z Polonią.
Do spotkania z STS Sanok przystąpiliśmy m.in. bez Karolusa Kaarlehto, którego zastąpił Jakub Futryk, mający za sobą lata gry... w Sanoku. Ponadto trener Bernacki dał nieco odpocząć kadrowiczom z młodzieżowych Mistrzostw Świata, którzy zasilili tym razem czwartą formację.
Gospodarzom nie udało się otworzyć wyniku w pierwszych minutach gry, w rezultacie czego niżej notowani goście wyczuli możliwość sprawienia niespodzianki. Na szczęście jastrzębianie zdążyli ''skarcić'' ambitnych rywali w 19. minucie, gdy po podaniu Oskara Laszkiewicza kapitalnym rajdem wokół bramki Filipa Świderskiego popisał się Daniels Berzins i strzałem przy słupku ''napoczął'' konkurentów.
Na początku drugiej odsłony mogło być 1:1, ale szarżę znanego nam Lauriego Huhdanpaa świetnie zatrzymał Futryk. W odpowiedzi w 30. minucie po raz pierwszy tego dnia ''ukłuł'' Mikołaj Osiadły, dobijając z ostrego kąta strzał Patryka Hanzela. Niestety, zamiast ''przygwoździć'' gości, nasz zespół podał im ''tlen'' i w 33. minucie nie upilnował Krzysztofa Bukowskiego.
Niewykorzystana przewaga w ofensywie pozwoliła podopiecznym Bogusława Rąpały na uwierzenie w możliwość pierwszego w tym sezonie zdobycia punktów. W efekcie w ostatniej tercji goście zdecydowanie więcej razy zatrudniali Jakuba Futryka, jednak ten spisywał się bardzo dobrze. Inna sprawa, że gol na 3:1 z 46. minuty (znów dobitka Osiadłego po błędzie Świderskiego) ustawił tę część gry. Sanoczanie nie rozegrali również dobrze swojego jedynego power-play w tej partii po karze dla Petera Bezuski. W 58. minucie trener Rąpała zaryzykował i zdjął z tafli bramkarza, co mógł wykorzystać Radosław Nalewajka, jednak jego strzał do ''pustaka'' przeciwnik zdołał zbić niczym wytrawny baseballista. Ta okazja zemściła się wprawdzie drugim golem Krzysztofa Bukowskiego na osiem sekund przed syreną, ale na więcej sanoczan nie było już tego dnia stać.
Tym samym czwartą rundę rozpoczynamy trzema punktami, które pozwalają nam zachować kontakt z podium. Teraz jednak czeka nas trudne starcie z Polonią Bytom, która za wszelką cenę będzie chciała zniwelować stratę do czołowej szóstki.
18 grudnia 2025, Karwina, 18:30
JKH GKS Jastrzębie - STS Sanok 3:2 (1:0, 1:1, 1:1)
1:0 Berzins - Laszkiewicz - Kolat 19:00
2:0 Osiadły - Stolarski - Hanzel 30:50
2:1 K. Bukowski - Kowalczuk - Prokurat 33:52
3:1 Osiadły - Stolarski - Charvat 46:00
3:2 K. Bukowski - Kowalczuk - J. Bukowski
JKH GKS Jastrzębie: Futryk - Alho, Bagin, R. Nalewajka, Berzins, Ł. Nalewajka - Bezuska, Adamek, Urbanowicz, Kiełbicki, Ślusarczyk - Charvat, Hanzel, Osiadły, Moś, Kuzak - Onak, Wojciechowski, Laszkiewicz, Stolarski, Kolat.

Komentarze 0
Zostaw Komentarz