Bez większych komplikacji przebiegał piątkowy mecz z Unią Oświęcim, w którym JKH GKS Jastrzębie pewnie pokonał zespół z Małopolski 4:0. Gole dla miejscowych zdobywali kolejno: Mateusz Danieluk, Tomáš Semrád, Michal Plichta oraz Łukasz Nalewajka.
W pierwszych dwudziestu minutach wszystko przebiegało po myśli gospodarzy. Już po 72. sekundach gry jastrzębianie objęli prowadzenie. Łukasz Nalewajka zza bramki wyłożył krążek do Mateusza Danieluka, a ten miał na tyle miejsca i czasu, by spokojnie uderzyć w samo okienko. Oświęcimianie mogli odpowiedzieć w siódmej minucie, ale w sytuacji dwa na jeden David Zabolotny nie dał się zaskoczyć Janowi Danečkowi. Przed końcem tercji wicemistrz dołożył jeszcze jedno trafienie, gdy w 19. minucie Przemysława Witka strzałem z nadgarstka pokonał Tomáš Semrád. Przewaga JKH mogła być bardziej okazała, ale doskonałe sytuacje zmarnowali Leszek Laszkiewicz i Patrik Stantien.
Na drugą odsłonę podopieczni Roberta Kalábera zafundowali rywalom mocne otwarcie trafiając dwukrotnie do bramki Przemysława Witka w odstępie 60. sekund. Po faulu Mateusza Gębczyka na 3:0 z rzutu karnego podwyższył Michal Plichta. Minęła minuta, a po trafieniu Łukasza Nalewajki gospodarze prowadzili już różnicą czterech goli. W końcówce swoje szanse miała Unia, gdzy po dziwnych wykluczeniach dla Jakuba Jaworskiego i Radosława Nalewajki goście dwukrotnie grali w przewadze. Ku uciesze miejscowych, David Zabolotny był na posterunku.
Przy czterech golach zaliczki w ostatniej tercji jastrzębianom nie mogło się już nic złego przydarzyć. Momentami w poczynania gospodarzy wkradało się zbyt dużo rozluźnienia, ale goście nie byli w stanie tego wykorzystać. Hokeiści JKH dowieźli wynik do końca i zasłużenie zainkasowali trzy punkty. O kolejne Laszkiewicz i spółka powalczą w niedzielę w Krakowie. Później jastrzębskich kibiców czeka prawdziwy hokejowy maraton. W przeciągu sześciu dni JKH rozegra trzy mecze u siebie rywalizując kolejno z Podhalem (1.12), Tychami (4.12) oraz Sanokiem (6.12).
Radość z wygranej przyćmiły kontuzje kolejnych obrońcow. Na mecz z Unią wrócił co prawda Tobiasz Bigos, ale zawodów nie dokończył strzelec drugiego gola, Tomáš Semrád. Czech opuśił taflę w trzeciej odsłonie z powodu urazu kolana. Na chwilę obecną nie wiadomo jak poważny jest to uraz. Natomiast mecz z Unią z perspektywy trybun oglądał Vladimiír Lukáčik, który już w poprzednim starciu w Tychach doznał kontuzji... kolana i będzie musiał pauzować nawet przez sześć miesięcy. W składzie JKH pozostało w tej chwili tylko czterech zdrowych defensorów: Kamil Górny, Jakub Gimiński, Patrik Vrána oraz wspomniany wczesniej Bigos.
Polska Hokej Liga - 25. kolejka - 27/11/2015 (piątek) - Jastrzębie-Zdrój - godz. 18:00
JKH GKS JASTRZĘBIE - KS UNIA OŚWIĘCIM 4:0 (2:0, 2:0, 0:0)
1:0 - 01:12 - Mateusz Danieluk - Łukasz Nalewajka, Tomasz Kulas
2:0 - 18:43 - Tomáš Semrád - Juraj Petro, Michal Plichta
3:0 - 22:17 - Michal Plichta (rzut karny)
4:0 - 23:17 - Łukasz Nalewajka - Tobiasz Bigos, Tomasz Kulas
JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny (Tomljenović) - Górny, Szczurek, Bordowski, Stantien, Laszkiewicz - Vrána, Bigos, Kulas, Ł. Nalewajka, Danieluk - Gimiński, Semrád, Plichta, Petro, Świerski oraz Dudkiewicz, Jaworski, R. Nalewajka, Matusik.
KS Unia Oświęcim: Witek (Fikrt) - Vosatko, Bezuška, Wojtarowicz, Daneček, Kowalówka - Gabryś, Fiedor, Adamus, Haas, Szewczyk - Popela, Nowotarski, Malicki, Wanat, Paszek - Gębczyk, Koczy, Piotrowicz, Tabaček, Budzowski.
Kary: 12 min - 4 min / Strzały: 34:23 / Widzów: 700.
Sędziowali: Tomasz Radzik (główny) - Marcin Młynarski, Tomasz Przyborowski (liniowi).
Trenerzy: Robert Kaláber (JKH GKS Jastrzębie) - Jozef Doboš (Unia Oświęcim).