Kolejne punkty dopisali do swojego dorobku hokeiści JKH GKS Jastrzębie, którzy pokonali na Jastorze TatrySki Podhale Nowy Targ w stosunku 4:1. Zażarta walka trwała nie tylko na tafli. Pół minuty przed końcem, gdy losy meczu były już rozstrzygnięte do boksu gospodarzy wtargnął trener gości, Marek Ziętara, który bardzo agresywnie przedstawiał rywalom swoje racje.
Premierowa odsłona mogła się podobać kibicom, choć arbiter główny robił, co mógł, by zepsuć widowisko. Starcie lepiej zaczęli goście, którzy w trzeciej i czwartej minucie mieli dwie idealne okazje na otwarcie wyniku. Pojedynki oko w oko z Mate Tomljenovićem przegrali jednak Jarmo Jokila i Kasper Bryniczka. To zemściło się na Szarotkach w ósmej minucie, gdy Leszek Laszkiewicz wręcz wjeżdżając z krążkiem do bramki otworzył wynik meczu. Goście mogli odpowiedzieć po dwóch absurdalnych wykluczeniach dla Michala Plichty i Kamila Górnego, ale grając dwukrotnie w przewadze nie zagrozili bramce JKH. Na sam koniec tercji kibice obejrzeli jeszcze krótką przepychankę Kamila Świerskiego i Macieja Sulki. Obaj drugą część spotkania rozpoczęli na ławce kar.
Nie miał litości dla jastrzębskich kibiców główny arbiter zawodów, który z każdą kolejną decyzją zbierał coraz to lepsze "pochwały" z trybun. Po wykluczeniu dla Michała Szczurka przyjezdni zdołali wyrównać. W sytuacji 2 na 1 krążek do bramki wpakował Krzysztof Zapała. Gospodarze mogli odzyskać prowadzenie w 31. minucie, ale Tomasz Kulas nie zdążył posłać krążka obok Ondrzeja Raszki. Remis utrzymał się do 40. minuty, co zwiastowało emocje w odsłonie numer trzy.
Trzecia tercja to pokaz siły gospodarzy, którzy pewnie wypunktowali Podhale. Zaczął Juraj Petro, poprawiając w 42. minucie uderzenie Michala Plichty. Kibice byli jeszcze spokojniejsi, gdy cztery minuty później było już 3:1 dla JKH. Gra w liczebnej przewadze zakończyła się trafieniem Richarda Bordowskiego i losy meczu były już praktycznie rozstrzygnięte. Przyjezdni walczyli jednak do końca, a w samej końcówce podczas gry w przewadze (karę meczu otrzymał Patrik Vrána) nowotarżanie zdecydowali się na wycofanie bramkarza. Efekt był jednak odwrotny od zamierzonego, bo krążek w pustej bramce Podhala umieścił Tomáš Semrád, który ustalił wynik meczu.
Nie oznaczało to jednak końca emocji, bo pół minuty przed końcową syreną nerwów na wodzy nie utrzymał trener gości, który wtargnął do boksu gospodarzy. Nie umiejąc pogodzić się z porażką kierował absurdalne zarzuty w stronę szkoleniowców JKH. Niewiele zabrakło, a Michal Plichta otrzymałby od trenera Ziętary cios w twarz, ale na szczęście ręka "sprawiedliwości" okazała się zbyt krótka. Już na pomeczowej konferencji okazało się, że winowajcą całego zdarzenia był… Kamil Świerski, który według sztabu trenerskiego przyjezdnych był celowo wpuszczany na lód, by prowokować rywali.
Polska Hokej Liga - 27. kolejka - 01/12/2015 (wtorek) - Jastrzębie-Zdrój - godz. 18:00
JKH GKS JASTRZĘBIE - TATRYSKI PODHALE NOWY TARG 4:1 (1:0, 0:1, 3:0)
1:0 - 07:21 - Leszek Laszkiewicz - Richard Bordowski, Łukasz Nalewajka
1:1 - 27:50 - Krzysztof Zapała - Jussi Tapio (5/4)
2:1 - 41:59 - Juraj Petro - Michal Plichta, Jakub Gimiński
3:1 - 44:30 - Richard Bordowski - Kamil Górny (5/4)
4:1 - 57:57 - Tomáš Semrád - Mateusz Danieluk (4/5, do pustej bramki)
JKH GKS Jastrzębie: Tomljenović (Zabolotny) - Górny, Szczurek, Bordowski, Ł. Nalewajka, Laszkiewicz - Vrána, Bigos, Kulas, Stantien, Danieluk - Gimiński, Semrád, Plichta, Petro, Świerski oraz R. Nalewajka.
TatrySki Podhale Nowy Targ: Raszka (B. Kapica) - Wojdyła, Haverinen, Tapio, Zapała, Jokila - Aleksyuk, Tomasik, Wronka, Bryniczka, Różański - Sulka, Łabuz, Stypuła, Neupauer, Zarotyński.
Kary: 49 min - 24 min / Strzały: 28:27 / Widzów: 800.
Sędziowali: Patryk Pyrskała (główny) - Przemysław Gabryszak, Daniel Lipiński (liniowi).
Trenerzy: Robert Kaláber (JKH GKS Jastrzębie) - Marek Ziętara (TatrySki Podhale Nowy Targ).