Niezwykły mecz walki obejrzeli w niedzielny wieczór kibice w Jastrzębiu. Wicemistrz Polski praktycznie całe spotkanie musiał gonić wynik i gdy udało się zbliżyć do Cracovii na jedną bramkę, kropkę nad i postawił Grzegorz Pasiut, który w 60. minucie ustalił wynik meczu na 6:4.
Od pierwszych akcji mocne tempo gry narzucili krakowianie, którzy już po trzech minutach gry prowadzili. Krążek w jastrzębskiej bramce umieścił były ulubieniec Jastoru, Grzegorz Pasiut. Na szczęście w dziewiątej minucie miejscowi kibice również mieli powody do radości. Na listę strzelców wpisał się Leszek Laszkiewicz, a taflę Jastoru zasypały wszelkiej maści pluszowe misie. To już trzecia edycja Teddy Bear Toss na jastrzębskim lodowisku. Miejscowi nie poszli jednak za ciosem i do samego końca pierwszej tercji i inicjatywa należała do Cracovia, która po golach Petera Novajowsky'ego (w przewadze) i Macieja Urbanowicza prowadziła już 3:1.
Gdy tuż po zmianie stron sposób na Davida Zabolotnego znalazł Mateusz Rompkowski, jastrzębianie tracili do rywala już trzy gole. Jednak hokeiści JKH wychodzili już nie z takich opresji. Jeszcze przed drugą przerwą wicemistrzowie złapali kontakt z Cracovią. Drugi gol dla JKH to zasługa Łukasza Nalewajki, który wysoko wrzucił krążek na bramkę, a zasłonięty Rafał Radziszewski dał się zaskoczyć. Kontaktowe trafienie przypadło natomiast w udziale Michalowi Plichcie, który pokonał "Radzika" w sytuacji oko w oko. Wcześniej Richard Bordowski zakręcił krakowską defensywą i to jemu Plichta zawdzięcza miejsce przed bramką.
Trzecia odsłona to klasyczna wymiana ciosów. Zaczęli goście, którzy po drugim trafieniu Urbanowicza znów odskoczyli jastrzębianom na dwa gole. Na szczęście riposta miejscowych była natychmiastowa, bo po dwóch minutach trafił Juraj Petro. Podopieczni Roberta Kalábera jak zawsze walczyli do samego końca i nawet mieli doskonało szansę przynajmniej na to, by przedłużyć mecz o dogrywkę. Po faulu Petera Novajovsky'ego i karze dla Urbanowicza za opóźnianie gry gospodarze grali w pięciu na trzech. Niestety nie udało się tego zamienić na gola, co zemściło się w ostatniej minucie, gdy pieczęć na wygranej Cracovii postawił Grzegorz Pasiut. Po meczu walki JKH przegrywa z Pasami 2:4.
Teraz ligowców czeka dłuższa przerwa na zgrupowanie reprezentacji Polski. Jedynym przedstawicielem JKH wśród wybrańców Jacka Płachty jest Kamil Górny. Przed świętami rozegrana zostanie tylko jednak kolejka. Wicemistrza Polski czeka trudny wyjazd do Nowego Targu, gdzie JKH zagra 22 grudnia.
Polska Hokej Liga - 31. kolejka - 13/12/2015 (niedziela) - Jastrzębie-Zdrój - godz. 18:00
JKH GKS JASTRZĘBIE - COMARCH CRACOVIA 4:6 (1:3, 2:1, 1:2)
0:1 - 02:59 - Grzegorz Pasiut - Damian Kapica
1:1 - 08:35 - Leszek Laszkiewicz - Richard Bordowski
1:2 - 10:44 - Peter Novajovsky - Damian Słaboń (5/4)
1:3 - 18:40 - Maciej Urbanowicz - Damian Słaboń, Adam Domogała
1:4 - 23:42 - Mateusz Rompkowski - Maciej Urbanowicz, Damian Słaboń
2:4 - 29:29 - Łukasz Nalewajka - Tomasz Pastryk
3:4 - 31:31 - Michal Plichta - Richard Bordowski (4/5)
3:5 - 50:26 - Maciej Urbanowicz - Damian Słaboń, Adam Domogoła
4:5 - 52:33 - Juraj Petro - Michal Plichta, Michał Szczurek
4:6 - 59:20 - Grzegorz Pasiut - Filip Drzewiecki (5/4)
JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny (Berggruen) - Górny, Danieluk, Bordowski, Stantien, Laszkiewicz - Pastryk, Bigos, Kulas, Ł. Nalewajka, Stasiewicz- Gimiński, Janáček, Plichta, Petro, Świerski oraz Szczurek, R. Nalewajka.
Comarch Cracovia: Radziszewski (Łuba) - Grman, Rompkowski, Kapica, Dziubiński, Kisielewski - Dąbkowski, Novajovsky, Domogała, Słaboń, Urbanowicz - Kruczek, Wajda, Guzik, Pasiut, Drzewiecki.
Kary: 12 min - 14 min / Strzały: 41:33 / Widzów: 1 300.
Sędziowali: Maciej Pachucki (główny) - Artur Hyliński, Grzegorz Cudek (liniowi).
Trenerzy: Robert Kaláber (JKH GKS Jastrzębie) - Rudolf Rochaček (Comarch Cracovia).