W czwartym meczu finałowym jastrzębianie znów długo prowadzili jednym golem, ale tym razem GKS Tychy odwrócił losy meczu, zdobywając wyrównującą bramkę w końcówce drugiej odsłony. W trzeciej tercji gracze JKH nie ustrzegli się błędów i trzy gole gospodarzy sprawiły, że po zwycięstwie 4:1 tyszanie doprowadzili do remisu w finałowej batalii. Piąty mecz w środę na Jastorze.
Premierowa tercja meczu numer cztery miał kilka wspólnych elementów z otwarciem sobotniego pojedynku. Pierwszy na ławkę kar powędrował Leszek Laszkiewicz, a błędu podczas gry w przewadze nie ustrzegł się Bartłomiej Pociecha. Padł również gol dla JKH GKS Jastrzębie. Maciej Urbanowicz utrzymał krążek przy bandzie, wygrał starcie z Pavlem Mojžišem i wyłożył gumę przed bramkę do niepilnowanego Michała Plichty. Czech strzałem z bliska nie dał szans Stefanowi Žigárdy'emu. Goście dowieźli to prowadzenie do końca odsłony.
W drugiej części tyszanie po wielu próbach w końcu dopięli swego, zdobywając w 36. minucie gola. Do protokołu sędziowskiego wpisał się Josef Vitek. Jego trafienie zostało uznane dopiero po analizie wideo, bowiem Przemysław Odrobny ruszył bramkę. Krążek wcześniej znalazł się za linią i sędzia wskazał na środek tafli. Mecz zaczął się więc od nowa.
Wyrównująca bramka to był wiatr w żagle zespołu gospodarzy. Tyszanie rozpoczęli ostatnią tercję z wysokiego "c", przeprowadzając kilka groźnych sytuacji, w których błędów nie ustrzegli się jastrzębianie. Po dwóch z nich padły gole. W 44. minucie na 2:1 trafił Josef Vitek, a krążek po jego strzale odbił się jeszcze od kija Jana Stebera i Przemysław Odrobny nie miał szans, by zareagować. Chwilę później niesygnalizowanym uderzeniem popisał się Radosław Galant i przy stanie 3:1 było już praktycznie po meczu, choć jastrzębianie jeszcze spróbowali sił. Jednak na marne, w trzeciej tercji wszystkie argumenty były po stronie miejscowych, a w 58. minucie podczas gry w przewadze wynik na 4:1 ustalił jeszcze Marcin Kolusz.
Zwycięstwo GKS-u Tychy jak najbardziej zasłużone, bowiem jastrzębianie mieli kilka okazji, by podwyższyć prowadzenie, ale jeśli takich okazji się nie wykorzystuje, nie można wygrać meczu. W finałowej rywalizacji jest remis 2:2, a kolejny mecz w środę w Jastrzębiu-Zdroju. Do złota każdej z drużyn brakuje dwóch zwycięstw.
Polska Hokej Liga - PLAY-OFF - Finał - mecz nr 4 - 29/03/2015 (niedziela) - Tychy - godz. 16:30
GKS TYCHY - JKH GKS JASTRZĘBIE 4:1 (0:1, 1:0, 3:0)
0:1 - 15:00 - Michal Plichta - Maciej Urbanowicz, Jan Steber
1:1 - 35:23 - Josef Vitek - Jakub Witecki
2:1 - 43:14 - Josef Vitek - Jakub Witecki, Łukasz Sokół
3:1 - 44:37 - Radosław Galant
4:1 - 57:16 - Marcin Kolusz - Michał Kotlorz, Nicolas Besch (5/4)
GKS Tychy: Žigárdy (Kosowski) - Kotlorz, Besch, Kolusz, Kartoshkin, Guzik - Sokół, Pociecha, Bagińśki, Galant, Woźnica - Hertl, Ferenc, Kuzin, Rzeszutko, Witecki - Wanacki, Mojziš, Witek, Parzyszek, Kogut.
JKH GKS Jastrzębie: Odrobny (Zabolotny) - Němeček, Rompkowski, Bordowski, Bondariev, Laszkiewicz - Górny, Bryk, Plichta, Steber, Urbanowicz - Aleksyuk, Protivný, Danieluk, Polodna, Ł. Nalewajka - Pastryk, Bigos, Kulas, Marzec, Przygodzki.
Kary: 0 min - 6 min / Strzały: 30-26 / Widzów: 2 800.
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk, Paweł Meszyński (główni) - Wojciech Moszczyński, Sławomir Szachniewicz (liniowi).
Trenerzy: Jiří Šejba (GKS Tychy) - Róbert Kaláber (JKH GKS Jastrzębie).
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 2:2.
Następne mecze:
01.04.2015 - godz. 18:30 - JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy
03.04.2015 - godz. 18:30 - GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie