Zdziesiątkowani jastrzębianie postawili się mistrzowi Polski, który wygrał na Jastorze po zaciętym i emocjonującym meczu walki. GKS Tychy decydujące trafienie zadał dopiero w 50. minucie, gdy wynik meczu na 3:2 ustalił Mateusz Bepierszcz.
Niedzielny mecz z Tychami nie zaczął się najgorzej. Już w czwartej minucie w doskonałej sytuacji znalazł się Michal Plichta, który kąśliwym strzałem zmusił Kamila Kosowskiego do wysiłku. Równie doskonałą okazję dwie minuty później dostali goście. Sam przed bramką Davida Zabolotnego znalazł się Matesz Bryk, ale nie zdołał przechytrzyć golkipera JKH. W 12. minucie Tychy dopięły jednak swego, gdy podanie wzdłuż bramki na gola zamienił Josef Vitek.
Na drugą odsłoną jastrzębianie wyszli z przekonaniem, że pomimo sporych braków kadrowych można powalczyć w starciu z mistrzem Polski o przyzwoity wynik. W 34. minucie, gdy na ławkę kar powędrował Maksim Kartoshkin gospodarze doprowadzili do remisu. Celnym strzałem z dystansu popisał się Tobiasz Bigos. Przyjezdni zdołali jednak odpowiedzieć po dwóch minutach, gdy po uderzeniu Mateusza Bryka spod niebieskiej linii dobrze ustawiony Marcin Kolusz oszukał Davida Zabolotnego i Tychy znów prowadziły. Ostatnie minuty tercji były niezwykle zacięte. Sędziowie raz po raz wysyłali zawodników na ławkę kar, ale nie wpłynęło to już na wynik. Po 40. minutach gry tyszanie prowadzili w Jastrzębiu 2:1.
W decydującej części meczu jastrzębianie pokazali ogromną wolę walki i pomimo sporych kłopotów kadrowych sprawili sporo kłopotów mistrzowi Polski. W 44. minucie rajd Michala Plichty zakończył się wyrównującym trafieniem autorstwa Radosława Nalewajki. Wszystko wyjaśniło się sześć minut później, gdy Mateusz Bepierszcz zaskoczył Davida Zabolotnego. Gospodarze sugerowali jeszcze zbyt wysoko uniesiony kij, ale sędzia Michał Baca pozostał nieugięty. Mimo spornego trafienia gości jastrzębianie się nie poddali i wręcz do ostatniej sekund walczyli o remis. Nie udało się i choć JKH przegrał już ósmy mecz z rzędu, wicemistrz Polski pokazał się z bardzo dobrej strony.
Kolejny mecz jastrzębianie rozegrają w piątek 22 stycznia, gdy podejmą na Jastorze Ciarko PBS Bank STS Sanok. Ten mecz rozpocznie się wyjątkowo o godzinie 19:00 ze względu na mecz siatkarzy, którzy w ten sam dzień zagrają przed własną publicznością. W dużej mierze od tego pojedynku zależeć będzie to, czy jastrzębianie rozpoczną PLAY-OFF-y na własnym lodowisku. To, że JKH zagra w pierwszej rundzie z Sanokiem jest już niemal pewne. Do rozstrzygnięcia pozostała już tylko kwestia lepszego układu gier, którą zapewni czwarta lokata na koniec sezonu zasadniczego. Jest więc jeszcze o co walczyć. Wiele wskazuje na to, że w tym meczu słowacki szkoleniowiec JKH, Robert Kaláber będzie miał do dyspozycji więcej zawodników. Bliscy powrotu do gry są Tomasz Kulas, Richard Bordowski oraz Jakub Gimiński.
Polska Hokej Liga - 38. kolejka - 17/01/2016 (niedziela) - Jastrzębie-Zdrój - godz. 18:00
JKH GKS JASTRZĘBIE - GKS TYCHY 2:3 (0:1, 1:1, 1:1)
0:1 - 11:57 - Josef Vitek - Filip Komorski, Bartłomiej Pociecha
1:1 - 33:28 - Tobiasz Bigos - Patrik Stantien, Leszek Laszkiewicz (5/4)
1:2 - 35:36 - Marcin Kolusz - Mateusz Bryk, Jarosław Rzeszutko (5/4)
2:2 - 43:10 - Radosław Nalewajka - Michal Plichta, Juraj Petro
2:3 - 49:41 - Mateusz Bepierszcz - Bartłomiej Pociecha, Łukasz Sokół
JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny (Berggruen) - Górny, Bigos, Ł. Nalewajka, Stantien, Laszkiewicz - Latál, Vrána, Plichta, Petro, Jaworski - Pastryk, Szczurek, Matusik, Rostkowski Stasiewicz oraz R. Nalewajka.
GKS Tychy: Kosowski (Žigárdy) - Ciura, Kolarz, Bagiński, Kartoshkin, Woźnica - Sokół, Pociecha, Vitek, Komorski, Bepierszcz - Bryk, Kotlorz, Kolusz, Rzeszutko, Witecki - Gazda, Hertl, Majoch, Kalinowski, Jeziorski.
Kary: 14 min - 12 min / Strzały: 23:31 / Widzów: 800.
Sędziowali: Michał Baca (główny) - Wojciech Moszczyński, Sławomir Szachniewicz (liniowi).
Trenerzy: Róbert Kaláber (JKH GKS Jastrzębie) - Jiří Šejba (GKS Tychy).