Niezbyt udanie rozpoczęli finałową batalię hokeiści JKH GKS Jastrzębie, którzy przegrali przed własną publicznością 1:2 i to GKS Tychy jako pierwszy objął prowadzenie w finale, który trwa do momentu, gdy któryś zespół wygra cztery mecze. Kolejny pojedynek w środę, ponownie na Jastorze.
Pierwsze spotkanie finału rozpoczęło się od naporu gospodarzy. Krążek wpadł do tyskiej bramki już w trzeciej minucie, ale sędziowie dopatrzyli się rzekomego zagrania wysokim kijem u Michala Plichty. Czech nie dość, że nie podniósł kija powyżej poprzeczki to na dodatek nie strącił krążka uderzonego spod niebieskiej linii przez Mateusza Rompkowskiego.
W 9. minucie prowadzenie objął zespół gości. Jedna z kontr zakończyła się trafieniem z najbliższej odległości autorstwa Jakuba Witeckiego. Jastrzębscy kibice nie smucili się zbyt długo, bo po 25. sekundach znów był remis. Spod niebieskiej huknął Roman Němeček i pierwszy gol dla JKH stał się faktem. Jedenaście sekund przed syreną kończącą odsłonę, Tychy znów prowadziły. Jastrzębianie stracili krążek w tercji rywala, a Adam Bagiński wypatrzył wyjeżdżającego z boksu kar Nicolasa Bescha, który sam ruszył na bramkę JKH i skutecznym strzałem znalazł sposób na Przemysława Odrobnego.
Druga odsłona to klasyczna wymiana ciosów, choć tempo gry nieco spadło. Więcej działo się przed bramką Stefana Žigárdiego, który ze swoich obowiązków wywiązywał się znakomicie. Tychy dwukrotnie musiały bronić się w osłabieniu, ale wtedy bramkarz gości mógł liczyć na defensorów, którzy nie pozwalali jastrzębianom na zbyt wiele. Przyjezdni dowieźli skromną przewagę do końca drugiej odsłony i kibiców czekały nie lada emocje w tercji numer trzy.
Trzecie tercje były do tej pory najlepsze w wykonaniu hokeistów JKH GKS Jastrzębie, którzy od razu ruszyli z impetem. Jednak z każdą uciekającą minutą jastrzębianom grało się coraz trudniej. Defensywę GKS-u Tychy było bardzo ciężko sforsować, a jeśli już dochodziło do strzału, na posterunku był Stefan Žigárdy. Na ostatnie akcje do boksu zjechał jeszcze Przemysław Odrobny, ale dodatkowy gracz z pola również nie przyniósł oczekiwanych efektów w postaci wyrównującego gola. Mecz otwarcia padł łupem tyszan, którzy odnieśli pierwsze w tym sezonie zwycięstwo w Jastrzębiu-Zdroju. Drugi pojedynek finału zostanie rozegrany w środę o godzinie 18:00, również na Jastorze. Mistrzem Polski zostanie ta drużyna, która wygra cztery mecze.
Polska Hokej Liga - PLAY-OFF - Finał - mecz nr 1 - 24/03/2015 (wtorek) - Jastrzębie-Zdrój - godz. 18:30
JKH GKS JASTRZĘBIE - GKS TYCHY 1:2 (1:2, 0:0, 0:0)
0:1 - 08:45 - Jakub Witecki - Jurij Kuzin
1:1 - 09:10 - Roman Němeček - Petr Polodna, Leszek Laszkiewicz
1:2 - 19:49 - Nicolas Besch - Adam Bagiński
JKH GKS Jastrzębie: Odrobny (Zabolotny) - Němeček, Rompkowski, Laszkiewicz, Polodna, Bordowski - Protivný, Bryk, Urbanowicz, Steber, Przygodzki - Aleksyuk, Górny, Kulas, Bondariev, Plichta - Pastryk, Kantor, Danieluk, Ł. Nalewajka, Marzec.
GKS Tychy: Žigárdy (Kosowski) - Kotlorz, Besch, Vitek, Kartoshkin, Kogut - Hertl, Ferenc, Kuzin, Rzeszutko, Witecki - Sokół, Pociecha, Bagińśki, Galant, Woźnica - Wanacki, Majoch, Kolusz, Parzyszek, Guzik.
Kary: 4 min - 14 min / Strzały: 40-13 / Widzów: 1 900.
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk, Paweł Meszyński (główny) - Wojciech Moszczyński, Sławomir Szachniewicz (liniowi).
Trenerzy: Róbert Kaláber (JKH GKS Jastrzębie) - Jiří Šejba (GKS Tychy).
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 1:0 dla GKS-u Tychy.
Następne mecze:
25.03.2015 - godz. 18:00 JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy
28.03.2015 - godz. 18:00 GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie
29.03.2015 - godz. 16:30 GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie