Karne dla Orlika (WIDEO)

 
2016-10-09

Kolejne emocjonujące spotkanie z udziałem hokeistów JKH GKS Jastrzębie. Czwarty z rzędu mecz nie zakończył się w regulaminowym czasie gry, a w starciu z Orlikiem do wyłonienia zwycięzcy niezbędne okazały się rzuty karne. W tym fachu zdecydowanie lepsi byli goście, a decydujące o wygranej trafienie zaliczył Michael Cichy.

Po premierowej odsłonie, która nie obfitowała w sytuacje bramkowe kibice w końcu doczekali się emocji. Po zmianie stron obie drużyny podkręciły tempo i padły pierwsze gole. Trzy nałożone w krótkim odstępie czasu kary na JKH sprawiły, że Orlik mocno przycisnął. Gospodarze zdołali się obronić, ale goście uderzyli ponownie już podczas gry w równowadze i w 37. minucie Orlik cieszył się z prowadzenia. Krążek w bramce Tomasza Fuczika umieścił Grant Toulmin.

Odpowiedź gospodarzy była szybka, bo po niecałej minucie znów mieliśmy remis. W długi róg przyłożył Radosław Nalewajka i pomimo, że wszyscy widzieli krążek w bramce, sędzia Patryk Pyrskała musiał posiłkować się nagraniem wideo. Ostatnie słowo w tej tercji należało do Orlika, który trzynaście sekund przed końcem odzyskał prowadzenie po trafieniu Jona Boorasa.

To, co działo się w ostatniej części spotkania przerosło najśmielsze oczekiwania. Zaczęło się od nieuznanej bramki z 44. minuty, gdy przy strzale Mateusza Stopińskiego dopatrzono się zagrania wysokim kijem i gol słusznie nie mógł być uznany. Wątpliwości nie było za to 35. sekund później, gdy po wygranym buliku przez Dominika Pasia padł drugi gol dla gospodarzy, a na listę strzelców wpisał się Tomasz Kominek.

W 54. minucie Opolanie znów prowadzili, gdy sam w kierunku bramki gospodarzy pomknął Petr Ceslik i z trudem, ale wykorzystał swoją szansę. Po tej akcji do bramki JKH musiał wejść David Zabolotny, bo Czeslik nieźle poturbował Tomasza Fuczika, który z grymasem bólu na twarzy zjechał od razu do szatni. Nie wytrzymało kolano czeskiego bramkarza, ale miejmy nadzieję, że to nie będzie nic groźnego.

Niespełna minutę przed końcem jastrzębianie wrócili do gry. Po dwóch karach dla Orlika do boksu zjechał David Zabolotny i z taką przewagą remis był obowiązkiem. Dogrywkę dla gospodarzy uratował Tomasz Kominek pakując gumę do bramki obok bezradnego w tej sytuacji Johna Murraya.


Polska Hokej Liga - 10. kolejka - 09/10/2016 - Jastrzębie-Zdrój - godz. 18:00
JKH GKS JASTRZĘBIE - PGE ORLIK OPOLE 3:4 k. (0:0, 1:2, 2:1, 0:0, 0:2)


0:1 - 36:50 - Grant Toulmin - Alex Szczechura, Michael Cichy
1:1 - 37:45 - Radosław Nalewajka - Dominik Paś, Marek Charvat
1:2 - 39:47 - Jon Booras - Jared Brown, Sebastian Szydło
2:2 - 43:46 - Tomasz Kominek - Leszek Laszkiewicz, Dominik Paś
2:3 - 53:44 - Petr Czeslik - Bartłomiej Bychawski, Arkadiusz Kostek
3:3 - 59:03 - Tomasz Kominek - Dominik Paś, Jan Latal (5/3)
4:3 - 65:00 - Michael Cichy (decydujący rzut karny)


JKH GKS Jastrzębie: Fuczik (od 53:44 - Zabolotny) - Peslar, Kubesz, Laszkiewicz, Paś, Ł. Nalewajka - Latal, Charvat, R. Nalewajka, Kulas, Kominek - Gimiński, Bigos, Pelaczyk, Wróbel, Matusik - Michałowski, Ludwiczak, Kącki, Bichta.

PGE Orlik Opole: Murray (Nobis) - Paryzek, Smith, Szydło, Booras, Brown - Bychawski, Kostek, Toulmin, Cichy, Szczechura - M. Stopiński, Sznotala, Gorzycki, F. Stopiński, Czeslik.


Kary: 24:14 / Strzały: 39:46 / Widzów: 600.
Sędziowali: Patryk Pyrskała (sędzia główny) oraz Marcin Młynarski, Tomasz Przyborowski (liniowi).
Trenerzy: Robert Kalaber (JKH GKS Jastrzębie) - Jason Morgan (PGE Orlik Opole).


tel./fax 32 476 16 50
aleja Jana Pawła II 6a, 44-335 Jastrzębie-Zdrój

Formularz kontakowy

 
 
 


 

Administratorem danych jest Jastrzębski Klub Hokejowy GKS Jastrzębie, ul. Leśna 1, 44-335 Jastrzębie-Zdrój. Dane wpisane w formularzu kontaktowym będą przetwarzane w celu udzielania odpowiedzi na przesłane zapytanie.

NASTĘPNY MECZ