Młoda nie znaczy słaba!

 
2016-11-10

Siedemnastoletni środkowy JKH GKS Jastrzębie, Dominik Paś to aktualnie trzeci najlepiej punktujący zawodnik ekipy znad czeskiej granicy. W rozmowie z oficjalną stroną klubu młody zawodnik podzielił się swoimi spostrzeżeniami odnośnie pierwszej części sezonu zasadniczego, która wkracza w decydującą fazę. Napastnik JKH wierzy, że młodej drużynie uda się awansować do silniejszej grupy. - Cały zespół oraz kibice mocno w to wierzą. Drużyna jest młoda, co jednak nie oznacza, że słaba - zapewnia Paś.

Patrząc na Twój dorobek punktowy chyba nie było Ci trudno zaaklimatyzować się w pierwszej drużynie JKH?

- Starsi zawodnicy bardzo miło nas przywitali w drużynie. Nie mieliśmy żadnych problemów, by się zaaklimatyzować i mogliśmy się skupić wyłącznie na grze.

W wieku szesnastu lat trafiłeś od razu do pierwszej formacji, gdzie grasz u boku doświadczonego Leszka Laszkiewicza. Nie miałeś w związku z tym żadnych obaw przed inauguracją?

- Byłem przed tym meczem mocno skoncentrowany. Chciałem jak najlepiej wypaść przed własną publicznością i dobrze zaprezentować się przed trenerami.

Gra z zawodnikiem formatu Leszka Laszkiewicza przynosi zapewne same korzyści.

- Dokładnie. Gra u boku najlepszego polskiego zawodnika i w dodatku tak doświadczonego może wyjść nam wyłącznie na dobre. Przekazuje nam bardzo wiele cennych wskazówek i dzieli się swoimi doświadczeniami. Dzięki niemu możemy się cały czas rozwijać.

A jak się układa współpraca ze słowackim szkoleniowcem?

- Trener Kalaber jest bardzo wymagającym i dobrym szkoleniowcem. Często daje nam solidny wycisk, co młodym zawodnikom wyjdzie tylko na dobre. Potrafi drużynę przygotować zarówno pod względem taktycznym, jak i fizycznym.

Mamy w Jastrzębiu młodą drużynę, która na pierwszy cel obrała awans do silniejszej szóstki. Uda się to zrealizować?

- Czy się uda? Zobaczymy. Cały zespół oraz kibice mocno w to wierzą. Drużyna jest młoda, co jednak nie oznacza, że słaba. Z meczu na mecz staramy się doskonalić nasze umiejętności. Miejmy nadzieję, że uda się nam ten awans uzyskać.

Dużo może zależeć od meczu w Oświęcimiu, bo w chwili obecnej właśnie z tą drużyną wymieniacie się premiowaną awansem szóstą lokatą.

- Może zależeć i to bardzo dużo, ale nie możemy się skupiać tylko na tym jednym spotkaniu. Zawsze coś może nie pójść po naszej myśli, niemniej do każdego spotkania staramy się podejść z maksymalną koncentracją.

Patrząc nieco wstecz tych punktów mogliście nazbierać trochę więcej. Których potyczek najbardziej szkoda?

- Zgadza się, że mogło być ich trochę więcej. Teraz jednak nic z tym nie możemy zrobić. Najbardziej szkoda tych punktów straconych w Gdańsku oraz w meczu z Podhalem. U siebie powinniśmy zgarnąć komplet punktów.

Z drugiej strony udało się wam wywieźć punkty z Nowego Targu, a przede wszystkim pokonać na własnej tafli samego Mistrza Polski…

- Te mecze pokazują, że pomimo tak młodego zespołu potrafimy wygrać z każdym przeciwnikiem. Bez różnicy, czy jest to sam mistrz Polski, czy ostatnia drużyna w tabeli. Punkty zdobyte z tymi lepszymi zdecydowanie nam pomogły.

W dogrywce z Podhalem zachowałeś się jak "stary wyjadacz". Jak pamiętasz tą akcję, w której Leszek zdobył złotego gola?

- Bardzo dobrze mi się gra, gdy na tafli jest więcej wolnej przestrzeni. W tamtej sytuacji jadąc za bramkę zerknąłem, że Leszek jest niepilnowany i podałem krążek. Dzięki temu padło decydujące trafienie.

Po takich zagraniach w Twoim wykonaniu kibice obawiają się, że długo w macierzystym klubie nie zabawisz. Słusznie?

- Na razie skupiam się tylko na tym, co jest teraz. Chcę grać jak najlepiej i cały czas doskonalić swoje umiejętności. Staram się, by zespół miał jak najwięcej korzyści z mojej gry. Gdzie będę grał w przyszłym sezonie to się dopiero okaże.

Przed Tobą jeszcze dwa lata nauki w szkole średniej. Na szczęście nie musicie już dojeżdżać na zajęcia do Sosnowca. To chyba spore ułatwienie?

- Dojeżdżanie z Sosnowca na każdy trening, czy choćby na mecz byłoby nierealnie. Na szczęście udało się nam przenieść do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Jastrzębiu. Mamy plan dostosowany do treningów i terminarza ligowego, co jest sporym udogodnieniem.

Jaka atmosfera panuje w drużynie przed spotkaniami, które zadecydują o podziale ligi na dwie grupy?

- Wszyscy są maksymalnie skoncentrowani, bo zdajemy sobie sprawę jak ważne mecze nas czekają. Musimy dać z siebie wszystko, by awansować do silniejszej szóstki.

Rozmawiał: Mariusz Wójcik.

tel./fax 32 476 16 50
aleja Jana Pawła II 6a, 44-335 Jastrzębie-Zdrój

Formularz kontakowy

 
 
 


 

Administratorem danych jest Jastrzębski Klub Hokejowy GKS Jastrzębie, ul. Leśna 1, 44-335 Jastrzębie-Zdrój. Dane wpisane w formularzu kontaktowym będą przetwarzane w celu udzielania odpowiedzi na przesłane zapytanie.

NASTĘPNY MECZ