Wyrywamy lód do betonu

 
2017-03-17

We wtorek juniorzy JKH GKS Jastrzębie rozpoczną walkę o Mistrzostwo Polski. Przed finałowym turniejem, który zostanie rozegrany na Jastorze w dniach od 21 do 26 marca, na łamach portalu JasNet.pl ukazał się ciekawy wywiad z trenerem jastrzębian, Zbigniewem Wróblem.

- Zdaje pan sobie sprawę, że nie macie wyjścia?
Zbigniew Wróbel - Zawsze jest jakieś wyjście (śmiech).

- Najlepiej ze złotymi drzwiami…
- Cóż, wszyscy o tym marzymy. Jednak na mistrzostwo Polski trzeba zapracować. Przed nami ciężki turniej.

- Trudno dziwić się tym sporym oczekiwaniom. Po meczu z Cracovią kibice skandowali w kierunku rywali: "Na kolana przed młodzieżą". Teraz ta młodzież będzie miała naprzeciw siebie rówieśników, a nie gwiazdy ekstraligi.
- Teoretycznie tak. Trzeba jednak pamiętać, że wszyscy wchodzimy na lód przy stanie 0:0. To truizm, ale taka jest prawda. Mistrzostwa rozgrywane w ciągu niespełna tygodnia rządzą się swoimi prawami. Każde spotkanie jest inne. Chwila nieuwagi może kosztować bardzo wiele. Przykładem tej sytuacji były zeszłoroczne zawody, gdzie również wiele sobie obiecywaliśmy. Tymczasem zatrzymało nas Zagłębie Sosnowiec, z którego tercji praktycznie nie wychodziliśmy. Niestety, przez własną niefrasobliwość straciliśmy dwa gole, na które nie zdołaliśmy odpowiedzieć.

- To było rok temu. Dziś rzeczywistość jest nieco inna.
- Istotnie, obecny zespół juniorów JKH GKS Jastrzębie jest znacznie bardziej doświadczony. Jedenastu zawodników trenowało na co dzień z pierwszą drużyną. Na pewno mamy potężną siłę w ataku, ale trzeba również pamiętać o obronie. Zobaczymy, jak będzie "z tyłu". Sądzę jednak, że nie pozwolimy, aby w tym elemencie gry ktoś nam zagroził. Natomiast o grę z przodu jestem spokojny.

- Gramy u siebie. To przywilej, ale i…
- Dodatkowa presja. Proszę jednak pamiętać, że wielu z tych chłopaków jest przyzwyczajonych do gry przy pełnych trybunach. Nie zjedzą ich nerwy z powodu setek kibiców, na których obecność zresztą bardzo liczymy. Natomiast ci zawodnicy, którzy występowali przede wszystkim w Centralnej Lidze Juniorów, będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Zatem im więcej fanów zawita na Jastor, tym lepiej.

- Ma pan wszystkich zawodników z pierwszej drużyny do dyspozycji?
- Tak. Odpukać, omijają nas urazy czy kontuzje. Dominik Jarosz już dawno zapomniał o tym paskudnym złamaniu z jesieni. Wszyscy są głodni tego sukcesu. Obok hokeistów zwykle występujących w Centralnej Lidze Juniorów mam do dyspozycji zarówno chłopaków ogranych w seniorskim zespole, jak i adeptów SMS-u Sosnowiec. Ponadto w naszej drużynie jest jeden człowiek z Tychów, czyli Michał Żak, który nie wyklucza, że w przyszłości zwiąże się z naszym klubem. Jak słusznie argumentuje Michał, w Jastrzębiu stawiają na młodzież. Sądzę, że w poniedziałek będziemy w stanie podać pełną kadrę, która zagra o medale.

- Zawodnikom z pierwszego zespołu, którzy mają na swoim koncie ogranie najlepszych polskich drużyn, nie zabraknie motywacji w walce z rówieśnikami?
- Nie może być o tym mowy. Oni wiedzą, po co wychodzą na lód. To nie są ludzie, którzy przy teoretycznie słabszym przeciwniku wyjdą się "poślizgać". Niezależnie od tego, czy na ławce będzie siedział trener Wróbel, trener Chrabański, czy trener Kalaber, ci zawodnicy będą zapierniczać. To profesjonaliści. Nie bójmy się tego słowa. Na treningach wyrywają lód aż do betonu.

- Nie twierdzę, że świadomie zlekceważą rywali…
- Doskonale rozumiem, co ma pan na myśli. Nie dopuszczę do sytuacji, że chłopcy z "tyłu głowy" będą wygrywali mecz przed pierwszą syreną. Nie da się na jednej nodze zdobyć trzech punktów w turnieju o mistrzostwo Polski. Rok temu sądziliśmy, że z niżej notowanym Toruniem zwyciężymy "w cuglach", a potem pojawił się moment dekoncentracji i było po zawodach. Nie udało nam się "wrócić" do tego meczu. To wystarczająca przestroga, że nikogo nie wolno lekceważyć.

- Lekcją pokory była porażka ekipy trenera Jacka Chrabańskiego, która miała liczyć się w walce o medale, a nie wyszła z grupy. Turniej juniorów młodszych w ogóle był jakimś horrorem.
- Nie widziałem tych spotkań, więc nie chciałbym oceniać postawy drużyny. Faktem jest, że wielu tych chłopaków trenowało u mnie. Coś zawiodło, ale taki jest sport. Porażki są wkalkulowane w tę dziedzinę życia. Musimy być tego świadomi również w odniesieniu do zbliżającego się turnieju. Nikt nam za darmo nie da medalu.

- W pierwszym spotkaniu zagramy z Unią Oświęcim.
- Kilka dni temu mieliśmy okazję zmierzyć się z tym przeciwnikiem w sparingu. Po dwóch tercjach prowadziliśmy 11:1, a ostatecznie wygraliśmy 11:2, bo w trzeciej partii w nasze szeregi wkradło się nieco rozluźnienia. Unia oddała dziesięć strzałów na naszą bramkę, a oba gole straciliśmy przy grze w osłabieniu. Natomiast trzeba pamiętać, że sparing sparingiem, a mecz mistrzowski - meczem mistrzowskim.

Cały wywiad z trenerem drużyny juniorów JKH GKS Jastrzębie, Zbigniewem Wróblem znajdziecie na portalu JasNet.pl
http://jasnet.pl/?m=sport&mod=publicystyka&id=43014

tel./fax 32 476 16 50
aleja Jana Pawła II 6a, 44-335 Jastrzębie-Zdrój

Formularz kontakowy

 
 
 


 

Administratorem danych jest Jastrzębski Klub Hokejowy GKS Jastrzębie, ul. Leśna 1, 44-335 Jastrzębie-Zdrój. Dane wpisane w formularzu kontaktowym będą przetwarzane w celu udzielania odpowiedzi na przesłane zapytanie.

NASTĘPNY MECZ