Na dziesięciu zwycięstwach zakończyła się rekordowa passa JKH GKS Jastrzębie. Zespołem, który przerwał wspaniałą serię jastrzębian okazał się GKS Tychy, który wygrał przed własną publicznością aż 6:1.
To nie był udany wieczór dla podopiecznych Roberta Kalabera, którzy po dziesięciu wygranych z rzędu doznali w końcu goryczy porażki. Bezlitosnym katem okazał się GKS Tychy, który występując przed własną publicznością nie miał żadnych skrupułów, by przerwać wyśmienitą serię jastrzębian. Już pierwsza odsłona zakończyła się po myśli gospodarzy. Na 47. sekund przed końcem tercji wynik otworzył Patryk Kogut, dając prowadzenie tyszanom.
Tercja numer dwa nie rozpoczęła się na dobre, a GKS Tychy prowadził już 3:0. W 23. minucie Przemysława Odrobnego z dziecinną łatwością pokonał Radosław Galant, a minutę później trzecie trafienie dla trójkolorowych dołożył Jurij Kuzin i Robert Kalaber zdecydował się na zmianę w bramce. Odrobnego zastąpił David Zabolotny, który miał dać impuls drużynie i faktycznie przed końcem drugiej odsłony Leszek Laszkiewicz zmniejszył prowadzenie gospodarzy. Jednak to wszystko na co było stać jastrzębian w piątkowy wieczór.
W decydującej partii, tyszanie bardzo łatwo wypunktowali rywala. Wystarczyło raptem osiem minut, by wynik był zdecydowanie korzystny dla GKS-u Tychy, który prowadził różnicą pięciu bramek. Dwa gole dla miejscowych zdobył Jakub Witecki, a jednego dołożył jeszcze Jarosław Rzeszutko. Takim też wynikiem ostatecznie mecz się zakończył, choć warto odnotować zmarnowany przez Tomasza Kulasa rzut karny w 51. minucie.
Trzy punkty pozwoliły tyszanom zachować jeszcze szanse na pierwszą lokatę po sezonie zasadniczym. Jastrzębianie, którzy oprócz tego, że zakończyli świetną passę zwycięstw, stracili również fotel lidera. Wszystko na rzecz Sanoka, z którym zmierzą się w najbliższą niedzielę. Właśnie ten mecz będzie miał ogromne znaczenie w końcowej klasyfikacji po sezonie zasadniczym.
Polska Hokej Liga - 44. kolejka - 20/02/2015 (piątek) - Tychy - godz. 18:00
GKS TYCHY - JKH GKS JASTRZĘBIE 6:1 (1:0, 2:1, 3:0)
1:0 - 19:13 - Patryk Kogut - Nicolas Besch, Marcin Kolusz
2:0 - 22:47 - Radosław Galant - Jaroslav Hertl
3:0 - 23:57 - Yuri Kuzin - Kacper Guzik
3:1 - 39:32 - Leszek Laszkiewicz - Michal Plichta, Volodymyr Aleksyuk (4/5)
4:1 - 42:39 - Jakub Witecki
5:1 - 43:45 - Jarosław Rzeszutko - Yuri Kuzin, Jakub Ferenc
6:1 - 47:26 - Jakub Witecki - Jakub Wanacki
GKS Tychy: Žigárdy (Sobecki) - Sokół, Pociecha, Vitek, Bagiński, Woźnica - Kotlorz, Besch, Kolusz, Kartoshkin, Kogut - Mojžíš, Ferenc, Kuzin, Rzeszutko, Guzik - Wanacki, Hertl, Witecki, Galant, Majoch.
JKH GKS Jastrzębie: Odrobny (od 23:58 Zabolotny) - Němeček, Rompkowski, Laszkiewicz, Bondariev, Bordowski - Protivný, Bryk, Urbanowicz, Steber, Ł. Nalewajka - Kantor, Pastryk, Kulas, Polodna, Plichta - Bigos, Aleksyuk, R. Nalewajka, Marzec, Przygodzki.
Kary: 6 min - 6 min / Strzały: 26-28 / Widzów: 1 200.
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk (główny) - Sławomir Moszczyński, Sławomir Szachniewicz (liniowi).
Trenerzy: Jiří Šejba (GKS Tychy) - Róbert Kaláber (JKH GKS Jastrzębie)