Po spotkaniu z Podhalem odbyła się konferencja dotycząca trudnej sytuacji finansowej strategicznego sponsora Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Wzięli w niej udział przedstawiciele Zarządu JKH GKS Jastrzębie oraz prezydent Jastrzębia-Zdroju, pani Anna Hetman. - Na dzisiaj, czyli 17 lutego nie ma takiej opcji, by klub nie dokończył sezonu - poinformował prezes JKH GKS Jastrzębie, Kazimierz Szynal.
Zła sytuacja w Jastrzębskiej Spółce Węglowej zaniepokoiła nie tylko samych pracowników naszego strategicznego sponsora, ale również kibiców, którzy obawiają się upadłości klubu. - Cieszę się, że chcieliście się z nami spotkać. Tym bardziej, że wygraliśmy dziesiąty mecz z rzędu, co w 60-letniej historii klubu zdarzyło się po raz pierwszy. Mam nadzieję, że na taką serię nie będziemy czekać kolejne 60 lat. Na dzisiaj, czyli 17 lutego nie ma takiej opcji, by klub nie dokończył sezonu - poinformował prezes JKH GKS Jastrzębie, Kazimierz Szynal.
Włodarze Jastrzębskiego Klubu Hokejowego zdają sobie sprawę z powagi sytuacji w jakiej znalazł się klub, dlatego podjęli wszelkie kroki, by najczarniejsze scenariusze się nie sprawdziły. - Wiemy doskonale, w jakim środowisku żyjemy. Wiemy, kto w głównej mierze nas sponsoruje i dlatego problemy w górnictwie dotknęły również nasz klub. Problemy są jednak po to, by je rozwiązywać. Dlatego nie ma takiej opcji, by klub nie dokończył rozgrywek, czy też nie przystąpił do kolejnego sezonu. Mówimy to według naszej wiedzy, jaką posiadamy na chwilę obecną. Klub ma umowę z JSW, ale również z innymi sponsorami. Oczywiście głównym sponsorem jest spółka - dodał sternik JKH GKS.
JKH GKS Jastrzębie nigdy nie należał do krezusów, ale pomimo to z powodzeniem rywalizuje z lepiej sytuowanymi drużynami. Srebrny i brązowy medal Mistrzostw Polski, a także krajowy Puchar mówią same za siebie. - Dobrze, że państwo się tym interesują. Nasza sytuacja jest taka, że odkąd występujemy w ekstralidze, nigdy nie mieliśmy tak wysokiego budżetu jak pozostałe kluby. Dlatego też ciężko nam się rywalizowało i nadal rywalizuje z takimi drużynami jak Tychy, Cracovia, Sanok, czy w poprzednich latach Unia Oświęcim. Te kluby miały budżety wyższe od nas w przedziale od 1,5 do 2,5 mln złotych na sezon, stąd nie łatwo się nam rywalizuje. Śmiech pusty człowieka ogarnia, jak czyta się w komentarzach, że Sanok kupił Konopkę, czy Cracovia pozyskała dwóch Słowaków i Czecha, a zarząd w Jastrzębiu śpi. Mówiąc kolokwialnie, jeśli się nie ma pieniędzy, to można najwyżej pokiwać sobie palcem w bucie, a nie silić się na jakiekolwiek transfery - skwitował Kazimierz Szynal.
Właśnie różnica w budżecie sprawia, że JKH nigdy nie przeprowadza tak spektakularnych transferów, jak pozostałe kluby. - Stąd właśnie takie ruchy, jak pozbycie się Filipa Drzewieckiego, który nie spełnił pokładanych w nim nadziei, czy także sprowadzenie Tobiasza Bigosa. Skro w klubie brakuje na podstawowe rzeczy, nie można sobie pozwalać na inne wydatki, które prowadzą do zadłużenia. Są pewne zaległości wobec zawodników, ale sięgają one jednego miesiąca, co jak na polskie warunki nie jest chyba wcale najgorsze. Już wcześniej poczyniliśmy oszczędności w klubie widząc, co dzieje się w naszym mieście. Przed tym sezonem kadrę skompletowaliśmy przecież dopiero w sierpniu. Jak będzie w kolejnym to się okaże, ale powinno być podobnie - wyjaśnił prezes JKH.
Skąd wzięły się obecne zaległości wobec zawodników? - Gwoli wyjaśnienia zaległości. Skąd one się wzięły. Wynika to z ograniczeń, jakie wprowadziła Jastrzębska Spółka Węglowa. Umowa nie została zerwana, ale kwoty przekazywane do klubu zostały zredukowane. Nie możemy mówić oczywiście o konkretnych kwotach, bo obowiązuje nas umowa handlowa. Nie są to jednak dziesiątki, a setki tysięcy złotych. Druga rzecz to zmiany, jakie zostały ostatnio przeprowadzone w mieście. Urząd Miasta jest tak jakby drugą nogą, na której opiera się klub. Bez tego wsparcia ciężko byłoby utrzymać nie tylko hokeja, ale również inne sporty. Zaprosiliśmy również na to spotkanie panią prezydent. Cały czas prowadzimy rozmowy i szukamy możliwości, by w tych trudnych chwilach miasto nas wsparło. Chciałbym również nadmienić, że nasz budżet to nie tylko hokej seniorski. To nie jest regułą w Polsce, że klub partycypuje również w kosztach utrzymania młodzieży. W klubie trenuje przecież około 250 młodych zawodników, co wiąże się z opłatami na trenerów, sędziów, czy wyjazdy - wyjaśnił wiceprezes klubu, Andrzej Frysztacki.
Na czym konkretnie polega szkolenie w JKH GKS? - Nasza młodzież radzi sobie bardzo dobrze. Juniorzy młodsi zagrają w finale Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Również juniorzy zagrają w turnieju finałowym. Mamy zespoły w kilku kategoriach wiekowych. W Polsce to różnie wygląda. Jeden doskonale znany klub dopiero rozpoczyna szkolenie młodzieży. Z drugiej strony jest też klub, z którym od lat rywalizujemy. Tam szkolenie łącznie z trenerami jest w całości utrzymywane przez MOSM (Tychy). Sytuacja podobna do tej, co u nas jest tylko w Sanoku, gdzie budżet klubu dotyczy zarówno seniorów, jak i drużyny młodzieżowe. W naszym przypadku przeznaczamy na szkolenie od 250 do 300 tysięcy złotych - przypomniał Kazimierz Szynal.
Zakończenia działalności klubu, czy chociażby występowaniu jakichkolwiek kłopotów nie wyobraża sobie również prezydent Jastrzębia- Zdroju, pani Anna Hetman. - Jak państwo doskonale wiecie, nad Jastrzębiem pojawiły się ciemne chmury. Nie chciałabym, aby te złe informacje o trudnej sytuacji klubu krążyły. Zagrożenie istnieje zawsze, ale na pewno nie możemy dopuścić do tego, by tak działający klub miał jakiekolwiek trudności, czy przestał w ogóle istnieć. Wiadomo, że sytuacja w Spółce i mieście nie jest najciekawsza. To wiąże się z trudną sytuacją gospodarczą, a w przypadku miasta, z podatkiem, który musimy zwrócić. Sport jest jednak taką dziedziną, która niezależnie od sytuacji gospodarczej musi napędzać to życie w mieście, czy gminie. Zrobimy wszystko, by obecny poziom utrzymać, a w przyszłości jeszcze podwyższyć. To dotyczy z resztą nie tylko hokeja, bo również inne dyscypliny. Wspólnie z klubem będziemy dążyć, by stworzyć odpowiedni system rozwoju sportu. Chcemy wprowadzać oddolne inicjatywy, polegające na pracy u podstaw, by ciągle rozwijać sport w Jastrzębiu. Będzie to dotyczyć przynajmniej tych najbardziej znanych dyscyplin jak hokej, siatkówka, czy piłka nożna - zapewnia Anna Hetman.