Niesamowita jastrzębsko-krakowska bitwa o półfinał na pewno będzie miała ciąg dalszy. W środowy wieczór hokeiści Comarch Cracovii w trzecim spotkaniu ćwierćfinałowym pokonali JKH GKS Jastrzębie 3:2 (1:1, 1:1, 1:0), a to oznacza, że niezależnie od wyniku jutrzejszego starcia na Lodowisku im. "Rocha" Kowalskiego, w niedzielę zobaczymy się na piątym meczu na Jastorze.
Przed hokeistami JKH GKS Jastrzębie dwa mecze, które mogą zadecydować... o wszystkim. W tym niesamowitym pojedynku z Comarch Cracovią nie może być momentu wytchnienia. W środę i w czwartek podopieczni Roberta Kalabera zagrają na Lodowisku im. Adama "Rocha" Kowalskiego w trzecim i czwartym meczu ćwierćfinału fazy play-off. Początek o godz. 18:30. W przypadku dwóch zwycięstw jastrzębian kończymy rywalizację. W każdym innym - w niedzielę, 1 marca widzimy się na Jastorze.
O weekendowych zwycięstwach JKH GKS Jastrzębie z Comarch Cracovią musimy już zapomnieć. Teraz przed naszymi hokeistami wyprawa do krakowskiej "jaskini lwa", gdzie podopieczni Roberta Kalabera będą starali się podtrzymać wspaniałą passę. Na razie jesteśmy w trakcie przygotowań i... walki z siniakami.
Dotarła do nas niezwykle przykra informacja. 24 lutego w wieku 56 lat po długiej i ciężkiej chorobie zmarł Andrzej Truty, dawny hokeista i kapitan GKS Jastrzębie oraz KKS Zofiówka, z którym wywalczył historyczny awans do ekstraklasy w 1991 roku. Jastrzębski Klub Hokejowy GKS Jastrzębie łączy się w bólu z bliskimi i przyjaciółmi Zmarłego.
Po dwóch pierwszych częściach ćwierćfinałowego boju o strefę medalową JKH GKS Jastrzębie prowadzi z Comarch Cracovią 2:0. Po drugim meczu, zakończonym wygraną naszego zespołu 4:3, swoimi opiniami podzielili się trenerzy obu ekip: Rudolf Rohaczek (Cracovia) i Robert Kalaber (JKH GKS).
JKH GKS Jastrzębie odniósł w niedzielny wieczór drugie zwycięstwo nad Comarch Cracovią! Po znakomitym spotkaniu i niezwykle zaciętej walce o każdy krążek, okraszonej wspaniałą atmosferą na trybunach Jastora podopieczni Roberta Kalabera wygrali 4:3 (1:2, 1:0, 2:1) i tym samym pierwszą "domową" część ćwierćfinałowych spotkań kończą z pełną pulą.