W przeddzień górniczego święta hokeiści JKH GKS Jastrzębie rozgromili na wyjeździe Naprzód Janów aż 7:1. O zdecydowanej wygranej przesądziła trzecia tercja, w której jastrzębianie zdobyli pięć goli. Pierwsze trafienie w barwach JKH zaliczył Ivan Jankovicz.
Ekipa znad czeskiej granicy skutecznie zrehabilitowała się za ostatnią porażkę z Orlikiem Opole na Jastorze. Na Toropolu to podopieczni Roberta Kalabera byli górą. Jastrzębianie już w pierwszej tercji rozstrzygnęli losy spotkania, kiedy strzelili w pierwszej tercji aż trzy gole podczas gry w osłabieniu. Zwycięstwo pomogło wrócić hokeistom JKH GKS na trzecie miejsce w tabeli PHL.
Piątek nie był zbyt szczęśliwy dla jastrzębskich hokeistów, którzy na własnym lodowisku ulegli Orlikowi Opole 2:5. Nawet jubileuszowe trafienie, czyli ekstraligowy gol numer 1800 strzelony przez Jana Homera w 17. minucie nie był w stanie uszczęśliwić kibiców JKH, bo trzy punkty pojechały do Opola.
Mowa oczywiście o byłym bramkarzu JKH GKS, Przemysławie Odrobnym, który w pierwszym meczu przed publicznością swojego nowego zespołu zachował czyste konto. Podhale wygrało po golach Oskara Jaśkiewicza i Mateusza Michalskiego, a podopieczni Roberta Kalabera opuszczają Nowy Targ bez punktów i gola numer 1800 w historii ekstaligowych występów.
Prawdziwą huśtawkę nastrojów przeżyli w piątkowy wieczór kibice z Jastoru. Po słabszej w wykonaniu gospodarzy premierowej odsłonie, jastrzębianie musieli odrabiać straty. Udało się to w tercji numer dwa i trzy, które przebiegały pod dyktando podopiecznych Roberta Kalabera. JKH strzelił sześć goli z rzędu i z wyniku 1:4 "zrobiło się" 7:4, a zdobyte w ten sposób punkty już teraz zapewniły jastrzębianom awans do półfinału Pucharu Polski.
Bez punktów opuszczają piwne miasto hokeiści JKH GKS Jastrzębie, którzy mimo ambitnej walki przez całe spotkanie nie mogli nawiązać walki z wicemistrzem Polski. Tyszanie zasłużenie wygrali 3:0. Teraz ligowców czeka kilkanaście dni przerwy związanej z reprezentacyjnymi obowiązkami.
