W niedzielny wieczór hokeiści JKH GKS Jastrzębie zmierzą się na wyjeździe z Podhalem Nowy Targ. Czwarta drużyna minionego sezonu zajmuje obecnie dopiero dziewiąte miejsce w ekstralidze, ale nie oznacza to, że podopiecznych trenera Roberta Kalabera czeka łatwa przeprawa.
Przed hokeistami JKH GKS Jastrzębie kolejne z serii spotkań z czołówką ekstraligi z poprzedniego sezonu. W najbliższy piątek, 4 października o godz. 18:00 nasz zespół podejmie w górniczych derbach GKS Katowice, który w tym sezonie nie zaznał jeszcze goryczy ligowej porażki. - GKS Katowice to drużyna z potencjałem na mistrzostwo Polski, ale nie boimy się ich. Pokazaliśmy już, że potrafimy z nimi grać - deklaruje kapitan JKH GKS Maciej Urbanowicz.
Nie minęły jeszcze emocje związane z pojedynkiem z GKS Tychy, a przed hokeistami JKH GKS Jastrzębie kolejne ciężkie zadanie. W niedzielny wieczór nasz zespół zagra na wyjeździe z Comarch Cracovią. - Nie ma łatwych przeciwników. Teraz spotykamy się z czterema mocnymi drużynami, czyli kolejno Tychami, Cracovią, Katowicami i Nowym Targiem. Co rywal, to bardzo dobry zespół. Mamy przed sobą perspektywę dwóch dni, aby dobrze przygotować się. Idziemy dalej - powiedział w piątkowy wieczór trener JKH GKS Jastrzębie Robert Kalaber.
W październiku kibice JKH GKS Jastrzębie będą mogli liczyć nie tylko na ekstraligowe, ale także pucharowe emocje. W dniach 8 i 15 października ekipa trenera Roberta Kalabera wróci do rywalizacji w ramach polsko-czesko-słowacko-węgierskiego Pucharu Wyszehradzkiego. W ćwierćfinale tej imprezy jastrzębianie zmierzą się z budapeszteńskim Ujpesti TE.
Po czterech zwycięstwach z rzędu nasz zespół zdobył fotel lidera ekstraligi i w tej roli podejmie w najbliższy piątek o godz. 18:00 mistrza Polski, GKS Tychy. Dla JKH GKS Jastrzębie pojedynek ten będzie okazją do rewanżu za porażkę w Superpucharze Polski. - Chcemy się zrehabilitować za tamten mecz - podkreśla jeden z ulubieńców naszych kibiców Radosław Nalewajka.
W piątkowy wieczór po raz pierwszy w tym sezonie JKH GKS Jastrzębie wystąpi w roli zdecydowanego faworyta. Nie może być inaczej w domowym starciu z beniaminkiem z Janowa, który w dwóch pierwszych meczach stracił piętnaście goli i nie strzelił żadnego. Początek pojedynku z Naprzodem o godz. 18:00.